Czy warto wybrać się do Muzeum Narodowego w Kielcach? Zdecydowanie warto. Po pierwsze mieści się w przepięknym budynku dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich, którego urozmaicone sufity zachwycą nie tylko miłośników architektury, a od kilku mebli trudno oderwać wzrok. Po drugie muzeum zaskakuje kolekcją polskiego malarstwa – plejada nazwisk. Interesujesz się porcelaną? Z pewnością wypatrzysz kilka perełek w kolekcji, którą zgromadziło Muzeum Narodowe w Kielcach.
Siedziba Muzeum Narodowego w Kielcach
Muzeum mieści się w dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich. Gmach powstał w XVII wieku, a ufundował go Jakub Zasadzik (od 1635 biskup krakowski). Budynek w kolejnych wiekach przechodził fazy rozbudowy, degradacji i odbudowy. Obecnie jednak prezentuje się znakomicie.
Ponadto do pałacu przylega ogród, któremu zwrócono urok ok. 20 lat temu. Zdjęcia ogrodu na stronie muzeum tak zachęcają, że odwiedzimy Kielce w sezonie wiosennym lub letnim.
Co można zobaczyć w Muzeum Narodowym w Kielcach?
Zbiory zostały podzielone na 2 stałe wystawy. Polecamy jednak zwiedzić całość, bo każda z tras zwiedzania ma w sobie coś pięknego i wyjątkowego, a urocze detale potrafią zauroczyć, jak chociażby para fajansowych plakiet z Delft, które fascynują miłośników tego typu wyrobów na całym świecie.
![]() |
![]() |
Wnętrza zabytkowe XVII – XVIII wieku
Pierwsza trasa zwiedzania obejmuje Wnętrza zabytkowe XVII – XVIII wieku i wiedzie przez najważniejsze pomieszczenia pałacu. Zaczynamy zatem od przestronnej sieni. Już na wejściu czuć, że pałac zbudowano z rozmachem.
Od wejścia naszą uwagę przykuł „mebelek”, czyli intarsjowana skrzynia weselna, najprawdopodobniej z terenu Frankonii z końca XVI wieku. Obejrzenie wszystkich dekoracji tego mebla zajmuję chwilę, przypomina czytanie księgi.
Kolejny piękny „mebelek” znajdziesz w wąskiej sali zwanej skarbczykiem, czyli w drugim pomieszczeniu na trasie zwiedzania. Skrzynia myśliwska z Niemiec, z pierwszej połowy XVIII wieku.
Zaraz obok znajduje się sypialnia biskupa Kajetana Sołtyka (zm. 1788). Co zwróciło naszą uwagę? Fajansowe kinkiety z XVIII wieku wytworzone w Prószkowie Śląskim.
By jednak nie zanudzać, nie będziemy przedstawiać wszystkich pomieszczeń po kolei, ani szczegółowo wymieniać, co można zobaczyć w każdym z nich, bo tym samym zabralibyśmy Ci frajdę z odkrywania uroku tego miejsca. Wybraliśmy kilka zdjęć, by zachęcić Cię do wizyty w dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich.
Pałac Biskupów Krakowskich – wystrój z rozmachem
Trzeba zauważyć, że biskupi krakowscy musieli dysponować sporym budżetem na budowę, później na rozbudowę i upiększanie swojej kieleckiej siedziby.
Izba stołowa górna, czyli reprezentacyjna jadalnia z pięknie zdobionymi belkami na suficie. Fryz poniżej to jednocześnie ciąg portretów biskupów krakowskich. Uwieczniono 35 biskupów, którzy doszli tak wysoko w kościelnej hierarchii przed Zadzikiem. Taka sala przodków w stylu magnackich siedzib.
Udostępniono do zwiedzania 3 pomieszczenia zwane pokojami biskupimi.
W Pierwszym Pokoju Biskupim nie można przegapić tapiserii z ok. 1629 roku zatytułowanej „Scypion Afrykański przyjmujący hołd Kartagińczyków”.
W trzecim pokoju biskupim kolor ścian powoduje, że pomieszczenie wydaje się ponure i zimne. Wystarczy jednak spojrzeć na sufit, by zostać w tym pomieszczeniu na dłużej. Co tak przykuwa wzrok na suficie?
Otóż malowidło przedstawiające scenę sądu nad arianami w 1638 roku, a samo malowidło powstało w 1642 roku w warsztacie Tomasza Dolabelli. Tak, właśnie tego, który tworzył dla Wazów. Na obrazie widać biskupa Zadzika stojącego blisko króla Władysława IV oraz arian oskarżonych o profanację krzyża.
Z mniejszych pomieszczeń wiele uroku mają 2 alkierzyki, oba również zachwycają pięknymi sufitami.
Ten z zielonymi okiennicami zwie się alkierzykiem pod wieżą. Pierwotnie to pomieszczenie służyło za tzw. locus secretus. Stiukowy sufit ozdobiono herbem Korab, czyli herbem biskupa Zadzika. W pogodny dzień musi w nim być słonecznie. Taki przyjemny kącik do pracy.
Drugi alkierzyk utrzymany w szarościach zachwyca sufitem. Ileż to było podejść, żeby uchwycić jego piękno.
Zaskakuje obraz z nagą panią, której kształtna tylna część ciała chyba nie sprzyja koncentracji.
Pokoje prałatów – co w nich znajdziemy ciekawego?
W drugim pokoju prałatów, który pierwotnie był pokojem prałatów krakowskich, nie można przeoczyć centralnie ustawionego ośmiobocznego stołu. Nie tylko my kucaliśmy z kilku stron, by przyjrzeć się konstrukcji, detalom i intarsji tego cudeńka. Na blacie prezentuje się okazale św. Jerzy zabijający smoka.
W dwóch pokojach senatorskich natrafisz na inne na malowidła Tomasza Dolabelli przedstawiające m.in. sceny z wojen ze Szwecją i z Moskwą, w których brał udział biskup Zadzik.
Warto poświęcić chwilę tapiseriom herbowym kanclerza wielkiego koronnego Stefana Korycińskiego z lat 60. XVIII wieku.
Galeria Malarstwa Polskiego i Europejskiej Sztuki Zdobniczej
Druga trasa zwiedzania oferuje odmienne doświadczenia estetyczne. W salach z obrazami zachwyca Aleksander Gierymski, a jego „Katedra w Amalfi” zainspirowała nas do odkładanej od lat wycieczki do Kielc.
Jacek Malczewski w Kielcach
W muzeum odkryliśmy także salę z pracami naszego ulubieńca, czyli Jacka Malczewskiego – mistrza autoportretów, specjalistę od niesamowitego operowania światłem i symbolami. Gdyby żył, to byłby mistrzem selfie. Chyba wyprzedził swoją epokę.

Tyle prac Malczewskiego w jednym miejscu, to była wspaniała niespodzianka. Trudno aż wybrać, który obraz najbardziej okazał się intrygujący. Zobacz, jak prezentuje się całość.
Stanisław Wyspiański w Kielcach
Kochamy Stanisława Wyspiańskiego. A Ty też zaliczasz się do grona jego fanów? Może prac Stasia niewiele, ale zawsze kontakt z dziełami, które wyszły spod jego ręki, sprawia nam wielką przyjemność.

Kogo jeszcze spotkasz w muzeum
„Mieszkają” tutaj także Kossak, Brandt, Siemiradzki, Chełmoński, Gerson, Boznańska, Stryjeńska, Tetmajer, Gottlieb i wielu innych mistrzów pędzla.

W Kielcach również znajdują się prace Aleksandra Kotsisa, do którego mamy sentyment.

Kotsis to ten artysta, którego grobu niestety nie da się już zlokalizować na cmentarzu Podgórskim w Krakowie.

Jest i Strzemiński, Nowosielski, Pronaszko, Erna Rosenstein.

Czy mówi Ci coś nazwisko Rafał Hadziewicz (1803-1886)? Od portretu jego żony w ślubnym stroju aż trudno się oderwać. Ta lekkość tkaniny na głowie Anastazji. W naszym odczuciu od obrazu nadal bije miłością, choć powstał w latach 30. XIX wieku. Czy ujęcie postaci nie przypomina Ci dzieł w stylu Rafaela?

Mamy nadzieję, że ta jakże wybiórcza, ale też bardzo subiektywna prezentacja prac zanęciła Cię do wizyty w Muzeum Narodowym w Kielcach.
Kolekcja sztuki użytkowej
Dla miłośników porcelany i fajansu mogą okazać najbardziej interesujące przedmioty z kolekcji Augusta II Mocnego.


Sporo eksponatów pochodzi Ćmielowa – w tym zastawa zaprojektowana dla transatlantyka „Batory” lub serwis „Giewont” z motywami góralskimi.
Urzekły nas talerze z wykorzystaniem prac Zofii Stryjeńskiej.
![]() |
![]() |
Do tego jeszcze sporo pięknych wyrobów ze szkła oraz ozdobne zegary.
Wrażenia
W kasie Muzeum Narodowego w Kielcach wywieszono informację, że szacowany czas zwiedzania to 2,5 godziny. Faktycznie, tyle czasu zajęło tam przejście 2 tras, choć przyznajemy, że gablotek z porcelaną i szkłem nie studiowaliśmy z aż tak wielkim zaangażowaniem, jak obrazy. Musimy jednak przyznać, że zbiory kieleckie nas bardzo pozytywnie zaskoczyły.
Podsumowanie
Czy warto było wybrać się do Kielc? My czujemy się w pełni usatysfakcjonowani wizytą w Muzeum Narodowym w Kielcach. Jak dowiedzieliśmy się od pracowników, jeszcze sporo cudów skrywają muzealne magazyny. Będziemy zatem śledzić ofertę wystaw czasowych.