Gjirokastra – miasto dla zdrowych nóg

Gjiorakastra (Gjirokastër) znalazła się w naszym planie zwiedzania Albanii dzięki temu, że znajduje się na liście UNESCO. Na miejscu okazało się, że miasto urzeka nie tylko zabytkową zabudową, potężnym zamkiem, ale widokiem na okoliczne góry. Autor któregoś z przewodników twierdził, że na zwiedzanie Gjirokastry wystarczy 4-5 godzin. Kategorycznie nie wierzcie takim opiniom. Podejrzewamy, że autor przyjechał autem na zamek, kupił pamiątki na bazarze, zjadł obiad i pognał dalej. Nam szwendanie się po mieście, z przerwą na obiad i wieczorną „kawę” zajęło prawie 8 godzin, a lista miejsc do zobaczenia pozostała nadal całkiem spora. Tu jest taki klimat, że nie wypada się spieszyć. Zatem zaczynamy opowieść o tym, co zobaczyliśmy w tym mieście, które daje kondycyjny wycisk na poziomie Hajfy i słusznie zwane jest Miastem Tysiąca Schodów.

Gjirokastra, wieża zegarowa na zamku na tle nieba. 20240430_135452-ink

Gdzie leży Gjirokastra

Do Gjirokastry przyjechaliśmy od strony Beratu – ok. 180 kilometrów (drogą SH4 przez Tepelenë). Do Tirany stąd ok. 230 kilometrów, do Sarandy tylko 60, a do Vlorë ok. 130.

Gjirokastra, stroma uliczka starego miasta, powyżej kamienic widać sylwetkę zamku z wieżą zegarową. 20240430_175553-ink

Gjirokastra – kondycyjne wyzwanie

Historyczna część miasta zajmuje strome zbocze, a na szczycie góry przed wiekami zbudowano zamek. Musimy przyznać, że zwiedzanie Gjirokastry daje w kość, ale dla tych widoków z góry naprawdę warto się zmęczyć. Żyć w tej części miasta na co dzień? Lekko nie jest, więc wybierz się do Gjirokastry, póki kondycja pozwala.

Gjirokastra, doga wiodąca do bramy zamku. 20240430_174557-ink

Oczywiście sporo wygodnickich turystów wyjeżdża na górę samochodami, ale w naszym odczuciu to tak, jakby w mieście nie byli. My zostawiliśmy auto przy kwaterze w dolnej części miasta i pognaliśmy zwiedzać. Przemknęliśmy szybko przez zaskakująco nowoczesną i zdecydowanie bardziej płaską część miasta i po kilku minutach zaczęliśmy wdrapywać się rruga Doktor Vasil Laboviti w stronę zamku, czyli naszego celu numer 1.

Porada

  • Zdecydowanie odradzamy zwiedzanie Gjirokastry w klapkach. Stromizny są tak duże, że o kontuzję bardzo łatwo. Na części ścieżek sporo drobnych, ostrych kamieni – szkoda byłoby rezygnować z podziwiania obłędnych widoków z powodu nieodpowiednich butów.
  • W upalny, słoneczny dzielny nie zapomnij czapki z daszkiem/kapelusza – słońce grzeje niemiłosiernie, a o cień na otwartym terenie zamku trudno. Na szczęście można się ochłodzić w mrocznych korytarzach.

Legendy o Gjirokastrze

Zanim zaczniesz szwendać się z nami po mieście, poznaj legendy związane z Gjirokastrą, bo jak to bywa z bardzo starymi miastami, może także pochwalić się legendami o pochodzeniu nazwy miasta.

20240430_131542-ink

Księżniczka Argyro

Najsłynniejsza legend wspomina o bizantyjskiej księżniczce o greckim imieniu Argyro. Przenieśmy się zatem do XV wieku, gdy Turcy oblegali miasto. Księżniczka widziała z góry rzeź miasta, nie mogła znieść cierpienia mieszkańców i wiedziała, jaki okrutny los ją czeka. Rzuciła się z murów twierdzy z malutkim synkiem, by uniknąć pojmania przez Turków. Podobno jej czyn wywarł na Turkach wrażenie i przemianowali miasto na Argyrocastrum, czyli warownia Argyro. Według legendy rzuciła się z tej strony, gdzie teraz stoi wieża z zegarem. I co najciekawsze, podobno matka i dziecko przeżyli i udało im się uciec. Jednak ostatecznie syna zabili zdrajcy.

Gjirokastra, wieża zegarowa - widok spod wewnętrznej bramy na brukowaną ulicę prowaadzącą do wieży. 20240430_135841-ink

Miasto Srebrnych Dachów

Dlaczego Gjirokastra zwana jest także Miastem Srebrnych Dachów? Czy z tym też jest związana legenda?

Gjirokastra, widok na miasto i góry ze wzniesienia z terenu zamku. 20240430_174457-ink

Tu wyjaśnienie wydaje się prostsze – argyrokastro (Αργυρόκαστρο) to po grecku „srebrny zamek”, a nazwa Gjirokastra / Gjirokastër wymieniana była już dużo wcześniej w dokumentach (1336). O co chodzi z tym srebrem? Otóż miasto nazywane bywa, jak już wiesz, nie tylko Miastem Tysiąca Schodów, ale właśnie także Miastem Srebrnych Dachów. Dlaczego? Dachy pokrywają kamienne łupki, ułożone tradycyjną techniką rybiej łuski. W promieniach słońca dachy połyskują jak srebro, a jeszcze lepiej widać ten efekt, gdy słońce zaświeci po deszczu.

Gjirokastra, widok na ulicę i srebrne- kamienne - dachy kamienic. 20240430_182459-ink

Gjirokastra – potężne zamczysko

Zamek, a właściwie twierdza (Kalaja e Gjirokastrës) znajduje się na wysokości 336 m n.p.m., więc od ronda przy stadionie (Stadiumi Luftëtari, 209 m n.p.m.) przewyższenie do pokonania odczuwalne.

Gjirokastra, brama wejściowa na zamek. 20240430_145228-ink

Na zamek szliśmy głównym traktem, czyli dość wąską i stromą rruga Doktor Vasil Laboviti. Zaczęliśmy zwiedzanie ok. południa i nie chcieliśmy wyjątkowo tracić czasu na alternatywne trasy, bo wejście na zamek możliwe jedynie od zachodniej bramy. Przed wizytą sprawdź aktualne ceny biletów i godziny otwarcia. I najważniejsze – zamek można zwiedzać samodzielnie, czyli w swoim tempie, co szwendobyle lubią najbardziej. 

Gjirokastra, kazamaty na zamku, kamienne ściany "wyrastają" ze skał. 20240430_130822-ink

Historia zamku w Gjirokastrze

Ślady zamieszkania wzgórza sięgają już III wieku przed naszą erą, ale sporo dowodów potwierdza intensywny rozwój na przełomie IV/V wieku. Mury cytadeli wzniesiono w XII/XIII wieku.

Gjirokastra, makieta zamku. 20240430_133240-ink

To, co teraz możemy oglądać, wzniesiono jednak w XIX wieku za czasów słynnego Alego Paszy z Tepeleny (Ali pashë Tepelenjoti, Ali pashë Janina). Zwiedzając Albanię, wielokrotnie trafisz na jego nazwisko. Żył w latach 1740-1822. Stary zamek obrócili w ruinę Turcy w 1417 roku, a Ali Pasza go odbudował, rozbudował – powstało m.in. 7 baszt.

Ali Pasza potrzebował nie tylko bezpiecznej twierdzy, ale jednocześnie więzienia, a mroczne zakamarki twierdzy wykorzystywano także za czasów reżimu Envera Hodży.

Narodowe Muzeum Broni

Na zamku urządzono Narodowe Muzeum Broni (Muzeu i armëve), w którym prezentowana jest broń głównie z czasów I i II wojny światowej. Muzeum świadomie pominęliśmy, bo nie byliśmy w nastroju, a na zdjęciach w necie muzeum nie wygląda zachęcająco. Przy okazji można zwiedzić więzienie zbudowane w 1932 przez Włochów. W czasie II wojny światowej wykorzystywane było przez Włochów i Niemców, potem przez komunistów aż do 1968.

Gjirokastra, niewielka armata wycelowana w stronę miasta. Zdjęcie na terenie zamku. 20240430_142618-ink

Zwiedzanie zamku w Gjirokastrze

Po kupieniu biletów najpierw skierowaliśmy w prawo, w mroczną część zamczyska i trzeba przyznać, że robi wrażenie to, jak zamek wtopiony jest w skały.

Gjirokastra, kazamaty. 20240430_131023-ink

Przygotowano w tych chłodnych korytarzach także tablice przedstawiające ryciny i historię zamku.

Gjirokastra, widok na dachy zabudowań zamku, w tle góry. 20240430_131748-ink

Później wyszliśmy podjazdem na górę, na rozgrzany dach zamku.

Widok na okolicę zachwyca.

Gjirokastra, kamienna płaska powierzchnia dachu, po prawej fragment górnego poziomu budynku. 20240430_131428-ink

Gdy już nam dobrze dogrzało, zeszliśmy na dół, skierowaliśmy się w stronę kas i poszliśmy dalej prosto. Droga na drugą otwartą przestrzeń prowadzi koło historycznego sprzętu wojskowego, więc zawsze to namiastka dla tych, którzy odpuścili sobie zwiedzanie Muzeum Broni na zamku. Po chwili wychodzi się na świeże powietrze.

Po lewej stronie taras widokowy, kilka ławek, armaty. Przyjemny kącik, gdzie można na chwilę przysiąść.

Gjirokastra, widok z zamku na góry na te nieba. Dwie osoby, para, patrzą na krajobraz. 20240430_140346-ink

Największą atrakcją tego miejsca jest mocno zdekompletowany amerykański samolot Lockhead T-33z „Shooting Star” z czasów zimnej wojny. Skąd tutaj amerykański samolot?

Ponieważ Albania była za czasów Envera Hodży izolowana od świata, to trudno przyjąć jedną i ostateczną wersję wydarzeń z 1957 roku. Amerykański samolot przechwycili Albańczycy, gdy ten naruszył przestrzeń powietrzną Albanii i zmusili pilota do lądowania. Według rządowej wersji pilot mógł być szpiegiem. Na szczęście pilot przeżył i udało mu się wrócić do USA, a według innej wersji jego los pozostaje nieznany.

Natomiast według wersji zachodniej, amerykański pilot stracił orientację we mgle nad morzem i zmuszony został do poszukiwania lądowiska jedynie z powodu braku paliwa.

 

Gjirokastra, przednia część samolotu Lockhead T-33z „Shooting Star”. Brak kabiny pilota, przez dziurę widać góry i miasto. 20240430_134231-ink

Wieża zegarowa na zamku

Koniec relaksu, „trzeba” szwendać się dalej, żeby wreszcie zobaczyć najsłynniejsze miejsce na zamku. O co chodzi? O chyba najbardziej popularny obiekt ze zdjęć, które znajdziesz w Internecie, czyli wieżę z zegarem, którą w XIX wieku ufundował Ali Pasza. Z założenia zegar miał pomóc ludziom w pilnowaniu pory, kiedy powinni oddać się modlitwie – jak pewnie wiesz, muzułmanie modlą się 5 razy dziennie.

Gjirokastra, wieża zegarowa na tle gór. 20240430_134904-ink

Gdzie zajrzeć jeszcze na zamku

Jako że Jarek lubi zaglądać do jaskiń, tuneli, bunkrów i innych takich mrocznych norek, to oczywiście musiał wleźć do tunelu, którego jedno wyjście znajdziesz blisko wieży. Nie ma zakazu wchodzenia, więc jeśli lubisz czuć się jak odkrywca, to wejdź tam śmiało. Innych śmiałków nie spotkał na trasie. I ochłodzenie gwarantowane.

Gjirokastra, korytarz prowadzący do jednego z bocznych (nieczynnych) wyjść. 20240430_135830-ink
Gjirokastra, wąska przestrzeń pomiędzy murami. 20240430_140140-ink

Punkty widokowe w Gjirokastrze

Gjirokastra, metalowy znak wskazujący szlak lorda Byrona. Metalowa płytka zamontowana w kamiennej kostce brukowej - srebrna sylwetka poety stojącego na srebrnej skale, całość na pomarańzowym tle. 20240430_173745_1-ink

Pierwsza propozycja

Jeśli chcesz zobaczyć zamek z góry, to wypatruj na ziemi znaczków szlaku z lordem Byronem. Tak, ten słynny poeta zawitał do Gjirokastry w 1809 roku. Z głównej drogi szlak odbija w prawo i już ze ścieżki zamek wygląda super. Idź dalej i przycupnij na potężnych schodach poniżej Topulli House (obecnie Muzeum Albańskiego Odrodzenia Narodowego). Widok na miasto w dole jest tak ciekawy, że nie chce się wstawać.

Gjirokastra, sylwetka zamku na tle gór. Zdjęcie wykonane ze wzniesienia powyżej zamku. 20240430_172209-ink

Druga propozycja

Obłędne miejsce widokowe znajdziesz także powyżej punktu, gdzie kończy się stromizna brukowanych uliczek. Kawałek dalej zaczyna się górski krajobraz. Jak tam trafić? W miejscu, gdzie szlak Byrona odbija w prawo, wystarczy iść dalej prosto pod górę za znakami, które prowadzą do Ali Pasha Bridge.

Gjirokastra, drewniane tabliczki drogowskazów na kamiennym murze. 20240430_170539-ink

Jeśli będziesz mieć czas i siłę, to możesz zejść do mostu. Inne wersje głoszą, że to nie most, a pozostałość po akwedukcie. Nie byliśmy na tyle blisko, żeby coś więcej powiedzieć. Wytęż wzrok, a na zdjęciu poniżej znajdziesz obiekt, o którym mówimy.

Gjirokastra, wąska dolina pomiedzy górami. 20240430_163546-ink

My dotarliśmy tutaj już ok. 17:00 i musieliśmy darować sobie zejście mostu. Wdrapaliśmy się tylko kawałek ścieżką biegnącą w górę, w prawą stronę, bo skoro miejscowy dziadunio poszedł tam na spacer, to my też damy radę.

Gjirokasta, górska ścieżka, pobokach rosną żółte kwiaty polne. 20240430_164757-ink

Stary Bazar (Pazari i vjetër)

Po zwiedzaniu twierdzy, obiedzie i podziwianiu widoków zeszliśmy na bazar, przez który przemknęliśmy koło południa błyskawicznie w drodze na zamek. Wąskie uliczki, domy nawet z przełomu XVII/XVIII wieku, których część nadal zachowała obronny charakter (kulla).

Gjirokastra, Stary Bazar. Wąska narożna kamienica w stylu obronnym, górne piętra znacznie wystają poza obrys parteru. 20240430_181208-ink

Sporo pamiątek, rękodzieła i knajpek, które kuszą ciekawym wystrojem, tarasami. Miłośnicy „arabskich dymków” znajdą też miejsca dla siebie.

Gjirokastra, Stary Bazar. Wąska narożna kamienica w stylu obronnym, górne piętra znacznie wystają poza obrys parteru. Na parterze sklep z pamiątkami. 20240430_175530-ink

A gdy już o rękodziele mowa, to sporo ciekawego rękodzieła oferują handlarze przy schodach wiodących na zamek, do tego też suszone zioła i inne różności.

Gjirokastra, ceramiczne kolorowe talerze sprzedawane jako pamiątki. 20240430_175713-ink

Muzea i dzielnica Partizan

Masz jeszcze siłę? Od meczetu Xhamia e Pazarit kieruj się w lewo ulicą rruga Ismail Kadare. W dzielnicy Partizan znajdziesz nie tylko wąski uliczki, stromizny, ale także ciekawe domy, które muszą wiele pamiętać.

20240430_185133-ink

Oprócz niepozornych chałupek można także podziwiać znakomicie zachowane domy: Zapanaja e Zekatëve i Skënduli House.

20240430_190018-ink

Nie brakuje w tej dzielnicy również miejsc noclegowych i knajpek.

Gjirokastra, ogródek kawiarni, czerwona kanapa z poduszkami, winorośle jako zadaszenie. 20240430_190335-ink

Muzeum Etnograficzne

Według nas warto tak zaplanować zwiedzanie Gjirokastry, by zajrzeć do dzielnicy Partizan. Znajdziesz tam Muzeum Etnograficzne, które samo w sobie jest ciekawym budynkiem. Tu właśnie urodził się jesienią 1908 roku Enver Hodża, dyktator, który zawładnął Albanią na koszmarnie długie 46 lat. Nie jest to oryginalny dom, bo rodzinny dom Hodży spłonął w latach 60. XX, a odbudowany został już jako dom modelowy dla swojej epoki i stylu. Ucierpiał znowu w 1997 roku.

Gjiokastra, wejście do budynku Muzeum Etnograficznego. 20240430_190102-ink

Pamiątek po dyktatorze w nim nie ma. Niestety dotarliśmy zbyt późno, by zwiedzić muzeum.

Jeśli Tobie się udało zwiedzić muzeum, to daj znać w komentarzu, czy rzeczywiście sporo straciliśmy.

Gjirokastra, budynek Muzeum Etnograicznego. 20240430_190213-ink

Porada

Zdecydowanie warto zacząć zwiedzanie Gjirokastry zaraz po śniadaniu, wtedy jest szansa na dużo lepsze poznania atrakcji miasta, w spokojnym tempie. Wtedy zdążysz zejść w dolinę do mostu Alego Paszy, zwiedzić muzea i delektować się klimatem miasta.

Gdzie zjeść, gdzie wpaść na kawkę

Obiad zjedliśmy kawałek od zamku, na początku rruga Bule Naipi (Taverna Tradicionale KARDHASHI). Trafiliśmy tam całkowicie spontanicznie, a zadowolone twarze klientów były dobrą rekomendacją. Okazało się, że goście potrafią stać w kolejce w oczekiwaniu na wolny stolik, a lokal ma świetne recenzje na Tripadvisor. 

Gjirokastra, niebieska metalowa bramka - wejście do restauracji, stoliki pod zadaszeniem z winorośli. 20240430_160748-ink

Jedzenie rewelacja, mimo sąsiedztwa zamku ceny przystępne. Przy okazji obsługa niesamowita – uśmialiśmy się serdecznie. Polecamy!

Gjirokastra, wystawione na ulicę menu z tradycyjnymi potrawami. 20240430_160826-ink

Na popołudniową kawkę i górskie zioła (w zastępstwie herbaty) zajrzeliśmy do uroczej kawiarenki Te Kubé na parterze meczetu Xhamia e Pazarit przy rruga Ismail Kadare.

Gjirokastra, meczet Xhamia e Pazarit. 20240430_182101-ink
Gjirokastra, wejście do kawiarni na parterze meczetu Xhamia e Pazarit. 20240430_184215-ink

Podsumowanie

Wiedzieliśmy, że będzie stromo, ale że aż tak, to jednak nie. Przygotuj się na odczuwalną różnicę wysokości, a do tego niezwykłe widoki oraz klimatyczne knajpki, nawet na dachach budynków. Gjirokastra ma wysokie notowania wśród turystów z całego świata, z czym się zgadzamy.

Miło patrzeć, jak wielojęzyczny tłumek eksploruje miasto z szeroko otwartymi oczami i uśmiechem na twarzy.

Gjirokatra, tłum ludzi na skrzyżowaniu uliczek Starego Bazaru. 
20240430_125020_1-ink

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top