Zamek Moszna – poczuj się jak w bajce

Moszna – tutaj poczujesz się jak w bajce, jak w pałacu z filmów Disneya. Choć budynek formalnie zamkiem nie jest, bo nigdy nie pełnił funkcji obronnych, ale marketingowo i prestiżowo brzmi to przecież lepiej. Zamek Moszna to dzieło życia Franza Huberta von Tiele-Wincklera. I kto wie – może gdyby nie doszło do pożaru w 1896 roku, wcale by nie powstał. Dla jednych przepiękny, dla innych kiczowaty – z jednym trzeba się zgodzić – robi wrażenie swoim rozmachem i wyglądem jak z dziecięcego snu.

Zamek Moszna. 20250126_120744-ink

Rodzina Tiele-Winckler

Żeby wybudować taką rodową siedzibę, trzeba było mieć sporo kasy. Kim więc była rodzina Tiele-Winckler, że mogła sobie na to pozwolić?

Zamek Moszna. Widok na neogotyckie krużganki. 20250126_130456-ink

Zacznijmy zatem od tego, że w 1866 roku Hubert Gustav von Tiele-Winckler (zm. 1893) kupił dobra w Mosznej. Znakomita sytuacja finansowa rodziny to wynik ciężkiej pracy i dobrych mariaży. 

Skąd wziął się majątek

Najpierw dobry mariaż (1854) sprawił, że podporucznik Hubert Gustav Tiele (1823-1893) mógł używać dwóch nazwisk. I nie bez znaczenia był też majątek wniesiony przez jego 1. żonę Waleskę von Winckler.

Franz Winckler (1803-1851), teść Huberta Gustava, zrobił karierę w amerykańskim stylu – był górnikiem, sztygarem, a później zarządcą kopalni w Miechowicach (dzielnica Bytomia).

Zamek Moszna. Widok z okna na fontannę i park. 20250126_130248-ink

Także Franz von Winckler dobrze się ożenił – jego drugą żoną została Maria Aresin, wdowa po właścicielu kopalni. Jego zmysł do interesów sprawił, że był właścicielem lub współwłaścicielem m.in. 69 kopalń węgla kamiennego i wielu hut. Ukoronowaniem jego kariery był tytuł szlachecki – i tak z górnika stał się w roku 1840 von Wincklerem.

Zamek Moszna. 20250126_120404-ink

Trzeba przyznać, że i Hubert Gustav von Tiele-Winckler miał smykałkę do interesów, bo majątek żony pomnożył wielokrotnie. Teść byłby z niego dumny.

Hubert Gustav dorobił się także m.in. na hucie „Hubertus”, którą założył w 1857 Łagiewnikach (obecnie dzielnica Bytomia).

Hubert i Waleska „dorobili” się też sporej gromadki dzieci. Waleska zajmowała się intensywnie działalnością dobroczynną i wspierała budowę kościołów.

W 1895 syn Huberta Gustava, Franz Hubert von Tiele-Winckler (1857-1922) otrzymał tytuł hrabiego, co jeszcze podniosło rangę rodziny w Prusach. Fortuna wypracowana przez ojca i dziadka pozwalała na godne życie i realizowanie śmiałych planów architektonicznych.

Zamek Moszna.Widok od strony parku. 20250126_121247-ink

Syn Franza Huberta, Claus-Peter (zm. 1938) nie miał niestety smykałki do interesów i raczej trwonił majątek. Sytuacja zmusiła go nawet do sprzedania pałacu w Miechowicach (obecnie dzielnica Bytomia), który kiedyś należał do jego pradziadka Franza, ojca Waleski von Winckler. Pomimo 3 małżeństw Claus-Peter nie zostawił dziedzica, dlatego też ostatecznie usynowił swojego kuzyna z linii meklemburskiej.

Zamek Moszna. Salon. 20250126_133913-ink

Rodzina Tiele-Winckler opuściła Mosznę w 1945. Nie pozostało im nic innego, jak uciekać przed Armią Czerwoną.

Zamek Moszna. Neogotycki portal kaplicy. 20250126_121715-ink

Historia pałacu w Mosznej

W 1896 pożar częściowo strawił barokowy pałac z pierwszej połowy XVIII wieku, czyli zbudowany jeszcze w czasach poprzednich właścicieli.

Zamek Moszna. Wejście od strony parkingu, 20250126_120007-ink

Nieszczęście wymusiło odbudowę siedziby, ale stało się szansą na jej rozbudowę w zupełnie innym stylu.

W latach 1896-1900 powstało to zachwycające wschodnie skrzydło w stylu neogotyckim, które kojarzy się z bajkami.
Zamek Moszna. Okazałe wieże. 20250126_114321-ink

Dopiero w latach 1911-1913 dobudowano jeszcze neorenesansowe skrzydło zachodnie, które już nie robi takiego wrażenia. Zbudowano je z myślą o władcy Prus, który bywał tutaj na polowaniach.

Zamek Moszna. Widok na schody od strony parku. 20250126_121157-ink

Fantazja Franza Huberta została zaspokojona. Gmaszysko ma aż 365 pomieszczeń – tyle, ile dni w roku, 99 wież i wieżyczek – tyle wówczas posiadał majątków.

Zamek Moszna. Okrągła wieża. 20250126_114746-ink

Od 1961 do 2013 w zamku działało sanatorium – ośrodek leczenia nerwic. Dopiero w 2013 Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego podjął decyzję o zmianie charakteru zamku – obecnie w pałacu działa hotel, restauracja, kawiarnia. I co najważniejsze zamek Moszna jest atrakcją turystyczną, którą można zwiedzać.

Zamek w Mosznej. Salon. 20250126_134013-ink

Zwiedzanie zamku Moszna

Pałac można zwiedzać samodzielnie – zwiedzaniu towarzyszą nagrania odtwarzane w wybranych pomieszczeniach oraz tablice informacyjne.

Zamek Moszna. Widok z krużganków na neorenesansowa część zamku. 20250126_131940-ink

Droższe oczywiście jest zwiedzanie z przewodnikiem, w niewielkim grupach, o wyznaczonych godzinach. Niestety pani w kasie nie potrafiła nas zachęcić do wykupienia tej opcji – może następnym razem skorzystamy.

Zamek Moszna. Neogotycka ściana z fragmentem krużganku. 20250126_130744-ink

Wnętrza pałacu w Mosznej

Zajrzymy m.in. do biblioteki

Niestety księgozbioru rodziny Tiele-Winckler już nie ma, szafy biblioteczne prezentują się dostojnie. Kasetonowy strop podobno oryginalny.

Zamek Moszna. Biblioteka. 20250126_130519-ink

Sala pod Pawiem

Sala pod Pawiem nie odzyskała wyglądu z czasów swojej świetności, gdy zwana była salą lustrzaną w stylu neorokokowym. Luster już dawno nie ma. W ich miejsce pojawiły się w latach 70. XX wieku malowidła ścienne wykonane przez Jerzego Beskiego.

Zamek Moszna. Malowane ściany w Sali pod Pawiem. 20250126_130901-ink

Zachowały się drzwi, boazerie i stiuki. Nad drzwiami znajduje się płaskorzeźba pawia i to od niej nadano sali obecnie obowiązującą nazwę.

Zamek Moszna. Płaskorzeźba z pawiem. 20250126_131032-ink

Sala balowa

Czym byłby pałac lub zamek bez sali balowej. Oczywiście i Moszna może pochwalić się takim pomieszczeniem. Uroku dodaje przeszklony sufit zdobiony herbami. Na galeryjce grywała kiedyś orkiestra.

Zamek Moszna. Sala balowa. 20250126_131231-ink

Pokój Pana

Pełno tu światła, przestrzeni, a z okien rozciąga się znakomity widok na park. Właściwie to kilka pomieszczeń.

Zamek Moszna. Ogromny gabinet - 4 okna z widokiem na park, duże biurko. 20250126_133555-ink

Można zobaczyć oryginalne biurko i dębowy strop kasetonowy.

Zamek Moszna. Gabinet. Boczne biurko i biblioteczka. 20250126_132839-ink

Zachowały się także witraże. Zobaczymy sceny myśliwskie, herby oraz wizerunki Waleski i Huberta. Na tabliczce napisano, że witraże „wyprodukowane przez firmę Luthiego”. Razi ta niestaranność językowa – chodzi o firmę, której właścicielem był Albert Lüthi. Dwie kropeczki nad „u” robią poważną różnicę.

Zamek Moszna. Widok z okna gabinetu na park. 20250126_132721-ink

Sypialnia i łazienka

Wspaniale prezentuje się zachowana łazienka, a wanna przypomina niewielki basen.

Zamek Moszna. Łazienka z wanną. Na pierwszym planie metalowy dzban. 20250126_133839-ink

Sypialnia robi przytulne wrażenie i chciałoby się tutaj przenocować.

Zamek Moszna. Półokrągła sypialnia z jednym oknem u wezgłowia łóżka. 20250126_134040-ink

Kaplica zamkowa

Co pasuje idealnie go neogotyckiego zamku? Oczywiście neogotycka kaplica.

Zamek Moszna. Neogotyckie sklepienie w kaplicy. 20250126_134422-ink

W pełnym słońcu znakomicie prezentują się witraże. Po wojnie w kaplicy urządzono… stajnię. Oryginale witraże zachowały się jedynie w rozetach.

Zamek Moszna. Witraże w kaplicy. 20250126_134409-ink

Kawiarnia zamkowa

Największe wrażenie robi jednak widok z góry na salę z kominkiem – dzisiejszą salę kawiarni zamkowej. Niegdyś była to poczekalnia i bawialnia.

Zamek Moszna. Kawiarnia z kasetonowym sufitem i kominkiem. Zdjęcie z piętra, na pierwszym planie drewniana barierka antresoli. 20250126_131132-ink

Wysokie okna wpuszczają wiele światła. Podobno sam Franz Hubert von Tiele-Winckler ingerował w wygląd tego pomieszczenia, bo pierwszy projekt nie przypadł mu do gustu.

Zamek Moszna. Kawiarnia z kasetonowym sufitem i kominkiem. Trzy duże okna. Zdjęcie z piętra, na pierwszym planie drewniana barierka antresoli. 20250126_131407-ink

Schody wykonane z cejlońskiego drewna sandałowego prezentują się obłędnie.

Zamek Moszna. Kawiarnia z kasetonowym sufitem i kominkiem. Zdjęcie z dołu - drewniane schody i antresola. 20250126_122702-ink

Udało nam się usiąść w fotelach naprzeciwko kominka – prawdziwa frajda. Tak, kominek nadal sprawny i działa jak w czasach świetności. Oferta kawiarni bardzo dobra.

Zamek w Mosznej. Kawiarnia - na pierwszym planie talerzyk z kawałkiem ciasta, w tle ogień w kominku. 20250126_122519-ink

Jadalnia

W dawnej jadalni działa zamkowa restauracja – trzeba przyznać, że prezentuje się fantastycznie. Nie testowaliśmy jednak menu.

Zamek Moszna. Jadalnia (obecnie restauracja). 20250126_124249-ink

Park i cmentarz w Mosznej

Urocze dopełnienie pałacu stanowi park (ponad 100 hektarów). Centralnie biegnie aleja lipowa, po bokach skryte między drzewami rododendrony i azalie (wiosną jest tutaj cudownie) i kanały. Warto zajrzeć w sezonie letnim, gdy działa także fontanna. Są lepsze miesiące niż styczeń, by zachwycać się parkiem (nawet, jeżeli nie ma śniegu), ale udało się dzięki temu zwiedzić wnętrza bez tłumów.

Zamek Moszna. Cmentarz rodu von Tiele-Winckler., 20250126_143404-ink

W parku pochowani są także przedstawiciele rodziny Tiele-Winckler. Na zatopiony w roślinności cmentarzyk łatwo trafić – wystarczy iść cały czas prosto główną aleją (fontanna za plecami) i na końcu odbić w lewo.

Zamek Moszna. Cmentarz rodu von Tiele-Winckler. Detal nagrobka - herb. 20250126_143545-ink

Ciekawostka – cmentarzyk znajduje się w miejscu niewielkiego średniowiecznego grodziska, gdzie stała kiedyś wieża mieszkalno-obronna.

Oranżeria

Oranżeria sama w sobie jest urocza, choć w naszym odczuciu zaburza neogotycki charakter wschodniego skrzydła. I choć w pierwszej chwili wydaje się, że to dobudówka powojenna, to jednak oranżerię postawiono jeszcze w czasach Franza Huberta.

Zamek w Mosznej. Wnętrze oranżerii. 20250126_121930-ink

Nazwa Moszna

Choć nazwa Moszna przywołuje anatomiczne skojarzenia, to jednak nazwa jest polską wersją nazwy Moschen. Schloss Moschen mówiła na swoją siedzibę rodzina Tiele-Winckler. Nazwa Moschen pochodzi od rodziny Moschin lub Mosce, która przybyła tutaj na początku XIV wieku.

Zamek Moszna. Na pierwszym planie oranżeria. 20250126_120211-ink

Podsumowanie

Poprzednim razem zajrzeliśmy do Mosznej chyba 10 lat temu, w drodze powrotnej spod polsko-czeskiej granicy. Ostatni dzień majówki, pełno ludzi. Nawet nie próbowaliśmy zajrzeć do wnętrza – spacer po parku i oglądanie budynku z zewnątrz musiały nam wystarczyć. Wypad w styczniu to dobry pomysł, by w spokoju zwiedzać wnętrza i nie walczyć o miejsce w kawiarni. O każdej porze roku zamek-pałac prezentuje się znakomicie, byleby tylko trafić na słoneczny dzień. A ta styczniowa niedziela była wyjątkowa słoneczna. Idealnie się złożyło.

Zamek Moszna. Widok od strony parku przez nie działającą fontannę 20250126_145005-ink

Scroll to Top