Mirów – zamek na Szlaku Orlich Gniazd

Mirów na Szlaku Orlich Gniazd to kolejny zamek, który ostatnio przechodzi metamorfozę. Nadal trwają prace remontowe (stan na 13.04.2005), które podobno mają zakończyć się jeszcze w 2025 roku. Jak będzie się ostatecznie prezentować zamek Mirów? Z pewnością znajdą się zwolennicy, jak i przeciwnicy – rozbieżne opinie wywołała przecież rekonstrukcja zamku w sąsiednich Bobolicach. Z pewnością trzeba przyjechać i ocenić końcowy efekt. Musimy przyznać, że już teraz zamek wygląda dostojnie na otwartej przestrzeni, gdzie miejscami wyrastają z ziemi potężne ostańce.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. Zamek na tle bezchmurnego nieba, po lewej ostaniec skalny. 20250413_102601-ink

Mirów – krótka historia zamku

Kamienna budowla zastąpiła wcześniejszy drewniany gródek. Pewnie się domyślasz, że także ten zamek zniesiono najprawdopodobniej w czasach Kazimierza Wielkiego w połowie XIV wieku, by strzec granicy polsko-czeskiej. Wykorzystano ukształtowanie terenu i skały. W 1378 Władysław Opolczyk otrzymał Bobolice od Ludwika Węgierskiego – podobno za pomoc w obaleniu testamentu Kazimierza. Dopiero Jagiełło w 1396 pozbawił go tego zamku, bo jak wiadomo, Opolczyka patriotą trudno nazwać.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. 20250413_103141-ink

I też pewnie nie zaskoczy Cię, że Mirów przechodził na przestrzeni wieków z rąk do rąk – należał m.in. do rodziny Lisów, Myszkowskich, Korycińskich, Męcińskich. Za czasów Myszkowskich (po 1489 r.) zamek rozbudowano, gdy stał się ich siedzibą rodową.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. Boczna ściana zamku i dwie okrągłe wieże. 20250413_103328-ink

Także na zamek w Mirowie, jak i w Bobolicach, napadły wojska Maksymiliana Habsburga w 1587 roku, dokonując sporych zniszczeń, co było początkiem końca zamku. Najazd Szwedów spowodował kolejne zniszczenia, a w 1787 wieku wyprowadzili się z niego ostatni lokatorzy.

Opuszczony zamek niszczyli okoliczni mieszkańcy pozyskując kamienie do budowy swoich domów. I tak sobie ruiny stały i niszczały. W 1934 runęła jedna ściana zamku.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. Zamek na tle bezchmurnego nieba wyłania się zza wapiennej skały. 20250413_104051-ink

Dopiero od czasu, gdy rodzina Laseckich przejęła zamek w zaczęło się tutaj coś dziać, by uratować pozostałości zamek przed dalszą degradacją. Ostatecznie Laseccy postanowi go odbudować. Z informacji dostępnych w Internecie wiadomo, że prace trwają od 2016. Udało się już odbudować ściany, postawić drewniane galeryjki.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. 20250413_103109-ink

Zwiedzanie

Spodziewasz się, że można wejść do środka, na dziedziniec, czy w drapać się na wieżę? Tu niestety spotka Cię rozczarowanie, bo prace jeszcze trwają. Można jedynie obejść zamek wkoło, podziwiać go z różnych punktów i mieć nadzieję, że faktycznie prace zakończą się w 2025. Zamek w Mirowie najlepiej zwiedzać w pakiecie z zamkiem w sąsiednich Bobolicach.

Spacer do Bobolic

Dużą atrakcją jest spacer (ok. 2 km) na pobliski zamek Bobolice. Trasa (Grzęda Mirowska / Mirowskie Skały) urozmaicona, trochę po kamieniach, lekko w górę, lekko w dół. Raczej nie dla rodzin z dziećmi w wózkach, choć widzieliśmy tatę, który dzielnie niósł wózek, a mama dziecko. Z trasy kilka ścieżek odchodzi w bok (w lewo idąc z Mirowa) – nie przegap możliwości rozkoszowania się widokami na różne formacje skalne. Można tu spotkać wspinaczy skałkowych.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. Panorama na wzniesienie i pojedyncze skłałki, patrząc od strony zamku. 20250413_103335-ink

Jak dojechać do Mirowa

Najwygodniej samochodem. Przy drodze do zamku kilka parkingów. My wybraliśmy parking przy Gościńcu Orlik, która ma jednocześnie sprytny patent na pozyskanie klientów. Otóż wystarczy zostawić swój pojazd na parkingu i zgłosić się do baru. Zostawić depozyt 20 złotych, w zamian dostaje się pokwitowanie i można wyruszyć spokojnie na wycieczkę. Jeśli po powrocie z Mirowa i Bobolic, zamówisz coś w barze, to depozyt odliczany jest od rachunku, a jeśli nie ma na nic ochoty, to parking kosztował Cię tylko 20 złotych. Duży taras zachęca do skorzystania z oferty gastronomicznej – pierogi, placki, zupy.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. 20250413_102859-ink

Podsumowanie

Zamek w Mirowie to pomysł na dłuższą, całodzienną wycieczkę na Wyżynę Krakowsko-Częstochowską. Mirów i Bobolice można uznać za 2 zamki w pakiecie, a później można podjechać do miejscowości Morsko, by zobaczyć ruiny zamku Bąkowiec, a na finał zachwycające ruiny zamku Ogrodzieniec – taka kolejność ma sens, gdy jedziesz od strony Krakowa, Tarnowa, Olkusza na wycieczkę. W okolicy sporo noclegów, więc można śmiało wybrać w ten rejon na weekend i odwiedzić więcej zamków lub wybrać się na pieszą wycieczkę. Blisko stąd na Pustynię Błędowską.

Zamek Mirów, Jura Krakowsko-Częstochowska. Zamek na tle bezchmurnego nieba, po lewej ostaniec skalny. 20250413_104028-ink

Scroll to Top