Szwendobyle to my, czyli Karolina i Jarek z Krakowa.
Jak to się zaczęło?
Nasza przygoda ze szwendaniem się nabrała rozpędu w 2001 roku. Zaczęło się od wyjazdu na Krym, a potem już się potoczyło. Ciągnęło nas na wschód – Kijów, Petersburg, Moskwa. I jeszcze dalej na wschód – rejs po Wołdze, kolej transsyberyjska, Bajkał, Ałtaj, Ural, stepy Chakasji i Tuwy, Władywostok. To tak skrócie.
W 2014 zaczęła się przygoda z jeszcze dalszą Azją – Hongkong, a potem już nas wciągnęło totalnie. Malezja kontynentalna oraz Borneo, Langkawi, Labuan, Indonezja (Jawa, Sumatra, Bali), Korea Południowa, Tajwan, Brunei, Makau. I wielokrotnie nasz ukochany Singapur.
Wszystkie wyjazdy organizujemy samodzielnie, nie korzystamy z biur podróży. „All inclusive” to nie nasza bajka. Unikamy słowa „wyprawy”, bo przecież nie wspinamy się na Mount Everest.
Szwendamy się też po Europie, a najchętniej po Czechach.
Polska też jest pięknym krajem. Ciągle odkrywamy coś nowego, choć nasza miłość do Ziemi Lubuskiej z roku na rok nabiera mocy.
Od dawna znajomi namawiali nas, żeby opisywać nasze wojaże i wycieczki. Długo trwało, aż wreszcie dojrzeliśmy do takiej decyzji.
Kim jesteśmy?
Karolina
Ukończyłam m.in. religioznawstwo na UJ. Studia, które otwierają oczy na inne kultury, religie i na historię cywilizacji. Uwielbiam książki historyczne i skandynawskie kryminały, skanseny oraz indyjską kuchnię. Najlepszy napój – rooibos. Zachwycają mnie średniowieczne zamki, ogrody botaniczne i stare cmentarze. Choć jestem molem książkowych, to bez ruchu żyć nie mogę. W plenerze szwendam się z szeroko otwartymi oczami.
Moje ukochane miasta – Praga i Singapur. Najpiękniejsze doświadczenie z przyrodą – park Bako. Ale jest jeszcze tyle do zobaczenia na świecie.
Odkrywam ciągle coś pięknego w Krakowie. Fajnie jest czuć się jak turysta we własnym mieście.
Moje szwendobylskie zadania: szukać atrakcji, planować trasy zwiedzania, robić foty i pisać teksty.
Jarek
Ukończyłem studia filologiczne – filologia rosyjska. Dla filologa czytanie jest jak mycie zębów – codziennie obowiązkowo. Jakiś czas temu przerzuciłem się na książki w wersji elektronicznej.
Dobre jedzenie ma być ostre – albo „Indian spicy”, albo jak koreańska pasta gochujang.
Nie piję kawy od 1999, jestem wierny herbacie. Testowanie i odkrywanie różnych rodzajów herbaty to wielka radość, a Tajwan to herbaciany raj.
Oprócz szwendania się „na kopytkach” szwendam się na rowerze po okolicach Krakowa. Zdecydowanie teren i szlaki leśne, a szosa z przymusu.
Podróżowanie pociągami jest najwygodniejsze – pociągi, ciapongi, „cugi”, vlaki… Czeskie koleje wciągają. Do niewielkich miejscowości dojedziesz w równych taktach, wygodne skomunikowania, przesiadki na prawie zabytkowe wagony motorowe.
Kilka lat temu odkryłem, że Kraków jest mniejszy, niż się wydaje. Z Kurdwanowa do centrum piechotką to ledwie 8 km. Oczywiście z pominięciem głównych i hałaśliwych ulic.
Moje szwendobylskie zadania: obsługa logistyczna, czyli organizować bilety, transport, noclegi. Obsługa techniczna bloga to moja działka.
Dla kogo jest ten blog?
Szukasz inspiracji do podróży lub wycieczki? Znajdziesz na naszym blogu opisy ciekawych miejsc i praktyczne porady dotyczące zwiedzania.
Lubisz czytać o podróżach i innych kulturach? Zaproponujemy Ci ciekawe lektury.
Mamy nadzieję, że odkryjesz nowe, piękne miejsca. Udanego szwendania się!
A może Twoje miejsce na Ziemi jest tuż obok?
Brawo Wy. Uważajcie – jesteście obserwowani 😉
Pozdrawiam – stary obieżyświat
Dziękujemy za ciekawe artykuły o Dolinie Pięknej Pani i o Siroku !
Eger i okolice
To nie jest nasze ostatnie słowo na temat Egeru 😉
Szanowni państwo bardzo jestem szczęśliwa z naszego dzisiejszego spotkania, w urokliwym rejonie Rabki Zdrój i podróży PKP do Krakowa. Z pewnością najwięcej możemy nauczyć się od prawdziwych pasjonatów, którymi państwo zdecydowanie jesteście. Będę starała się zobaczyć, odwiedzić miejsca o których była dziś mowa. Blog państwa wchodzi do mojego ścisłego obszaru zainteresowań. Będę do niego zaglądała z ciekawością. Po raz kolejny serdecznie dziękuję państwu za życzliwość, chęć dzielenia się swoimi doświadczeniami, mądre rady. Do napisania Ewa Czyż.
Pani Ewo, bardzo dziękujemy za wspólną podróż. Było nam bardzo miło Panią poznać. Tak jak zapewnialiśmy, jeśli tylko możemy służyć radą – w szczególności w przypadku zwiedzania Krakowa i Małopolski – to zawsze chętnie służymy pomocą.
Pisanie relacji, gdy jest świadomość, że ktoś sympatyczny i zainteresowany bogactwem kulturowym Polski (i nie tylko!) siedzi po drugiej stronie komputera lub telefonu, bardzo nas motywuje. Życzymy sukcesów w realizacji Pani tegorocznych wojaży.