Šariš – zamek i 14 baszt
Zamek Šariš, czyli šarišski hrad leży tylko 72 kilometry od przejścia granicznego Piwniczna – Mníšek nad Popradom. To nie jest zamek dla przyspawanych do samochodu, bo od parkingu trzeba przejść ok. 3 kilometrów, a miejscami jest ostro pod górę. Czy warto się wdrapywać na zamek Šariš? Warto. Chociażby dla widoku na okoliczne pasma górskie.
Do tego jeszcze, Šariš to jeden z największych słowackich zamków.
Krótka historia zamku Šariš
Dzieje tego potężnego zamczyska (ok. 4,5 ha powierzchni) potwierdzają źródła pisane z XIII wieku (castrum Sarus). Zamek zaliczał się do zamków królewskich, lecz z czasem stał się własnością możnych i siedzibą żupanów.
Oczywiście zamek nie wyrósł w tym miejscu tak z niczego dopiero w XIII wieku, wcześniej było tutaj słowiańskie grodzisko, a ślady archeologiczne pokazują na osadnictwo w epoce brązu.
Ród Aba na zamku Šariš
Pierwszym panem był węgierski możny, czyli wielce wpływowy Amadej Aba (zm. 1311). Amadej Aba doczekał się nawet godności palatyna, sędziego królewskiego i komesa Spiszu. Warto wspomnieć, że wspierał Władysława Łokietka.
Synowie Amadeja weszli w spór z królem Karolem Robertem. Wojska królewskie bezskutecznie oblegały ich siedzibę. Ostatecznie jednak w 1312 roku ród Aba przegrał bitwę pod Rozhanovcami. Od tej pory zamkiem zarządzali w imieniu króla żupani i kasztelani.
Kolejni panowie na zamku Šariš
W XV wieku zamek Šariš przechodzi w ręce rodu Perényi, którzy m.in. powiększyli teren zamku i zbudowali nowy mur. W 1537 zamek zdobyły wojska Ferdynarda Habsburga, a zamek dostał we władanie Juraj Werner (Georg Wernher). Za jego rządów zamek rozbudowano i wzmocniono nowym murem. Przeniesiono tutaj także administrację z Koszyc.
W XVII wieku zamek przeszedł we władanie rodu Rákóczi.
Upadek zamku Šariš
Początkiem końca zamku był rok 1660. Doszło wtedy do wybuchu w prochowni. Najprawdopodobniej spowodował go nieostrożnym zachowaniem jeden z żołnierzy. Wybuch poważnie uszkodził zamek, który jeszcze przez kilka kolejnych lat jeszcze użytkowano jako siedzibę wojska.
W 1687 reszty dokonała armia Habsburgów – zamek został celowo ostrzelany i zniszczony, by nie mógł stać się siedzibą powstańców. Miejscowa ludność chciała ratować płonący zamek, ale wojsko skutecznie to uniemożliwiło.
Zamek Šariš – strategiczne położenie
Zamek zbudowano przy szlaku handlowym, który łączył Węgry i Polskę. Tędy też przebiegał szlak na Ruś. Ulokowanie na górze pozwalało chronić się nie tylko przed ewentualnym atakiem wroga, ale również przed wylewami rzeki Torysy.
Donżon – dlaczego warto wejść na wieżę
Donżon, czyli otoczona własnym murem i fosą wieża górnego zamku ma teraz jedynie ok. 15 metrów wysokości, ale czasach świetności prawdopodobnie była dwukrotnie wyższa. Potwierdzają to zachowane ryciny przedstawiające zamek.
Mury wieży mają grubość ok. 4 metrów, co gwarantuje stałą temperaturę rzędu 10 stopni w jej wnętrzu.
Zwiedzić można 3 kondygnacje wieży, dostępny oczywiście jest także najwyższy poziom, z którego rozciąga się urokliwa panorama okolicy.
Widok przez lunetę dodatkowo płatny 😉
W pomieszczeniach wieży zobaczymy makiety zamku z czasów jego świetności, znaleziska archeologiczne oraz kopie rycin przedstawiających sylwetkę hradu Šariš.
Zainteresowani mogą także pozować do zdjęcia na tronie królewskim.
Wejście na wieżę wyłącznie z przewodnikiem. Okazało się, że to świetny gawędziarz, a do tego historyk i archeolog z wykształcenia. I jeszcze doradzi, co ciekawego zobaczyć w okolicy. Oprowadzanie w języku słowackim. A czy można w innych językach? Tego nie sprawdzaliśmy.
Legenda o Alžbetce, córce Beli II
Cóż to byłby za zamek, gdyby nie miał legendy.
Posłuchaj, jak to z tą Alžbetką było. Alžbetka, córka Beli II, zakochała się w panu zamku Šariš, który nosił ciekawe imię Svätoboj. Niestety na zacną pannę chrapkę miał ambitny rycerz Kund. Król Bela odmówił rycerzowi ręki Alžbetki, która już była obiecana innemu, a odrzucony amant zaprzysiągł zemstę.
Etos rycerski był obcy panu Kundowi. Podniósł rękę na króla, gdy ten z córką zmierzał na zamek Šariš. Poturbował władcę, lecz królewscy woje uratowali swojego pana i dostarczyli bezpiecznie na hrad.
Gdy król doszedł do siebie, miał odbyć się ślub Alžbetki i Svätoboja. Na zamek wdarł się wówczas mściwy Kund. Narzeczeni chwycili się za ręce i postanowili skoczyć z murów/wieży zamku w przepaść. Svätoboj zginął na miejscu, a Alžbetkę uratowała suknia – tkanina zaplątała się w gałęziach. Na miejscu śmierci narzeczonego kazała później wybudować kaplicę.
Dopiero po latach, po swojej śmierci Alžbetka połączyła się z narzeczonym – kazała pochować się razem z nim. Nie wiadomo jak skończył pan Kund.
Legenda wspomina jeszcze o diademie, który miał dla Alžbetki Svätoboj. Gdy zbóje Kunda wtargnęli na zamek, akurat miał Alžbetce założyć na głowę czerwony diadem – prezent ślubny. Skoczyli razem z tym diademem. Klejnot odkopano w 1801 roku i trafił do Budapesztu.
Wrażenia
Zamek leży na wysokości ok. 570 metrów nad poziomem morza. By się do niego dostać, trzeba przespacerować się z parkingu przez las. Miejscami podejście jest dość strome. Idzie się starą drogą – resztki asfaltu uzupełnione chropowatym betonem. Idzie się całkiem wygodnie. Wyjechać można legalnie rowerem.
Na zamku trwają od kilku lat prace remontowo-zabezpieczające. Na dziedzińcu stoją betoniarki, leżą deski itd. Zdecydowanie warto będzie odwiedzić zamek Šariš za kilka lat, gdy prace dobiegną końca.
Z czego jeszcze słynie Šariš
Šariš słynie jeszcze z wybornego piwa. Trudno nie zauważyć po drodze browaru i sklepu firmowego. Piwo oczywiście warzono tutaj już w średniowieczu.
Zwiedzanie zamku Šariš – bilety i sezon
Bilet na hrad kosztuje 3 Euro. Wejście na wieżę górnego zamku (wyłącznie z przewodnikiem) jest dodatkowo płatne 2 Euro. Niby to tylko wejście na wieżę, ale zwiedzanie donżonu zajmuje ok. 45 minut. Szwendanie się po terenie zamku to ok. 20-30 minut, o ile nie wejdziesz w dyskusję z owieczkami zamkowymi.
Na mury zamkowe nie można wejść, ale najprawdopodobniej będzie to możliwe po zakończeniu remontu (częściowej odbudowy) zamku.
Zamek jest dostępny dla zwiedzających od maja do października.
Bliższe informacje na www.hradsaris.sk
Na terenie zamku działa niewielki bufet – bardzo porządna kawa z ekspresu.
Podsumowanie
Gdyby komuś było mało spaceru przez las, to jeszcze można zamek oblecieć dookoła – dodatkowy kilometr dla zdrowia.
Trafiliśmy na zamek Šariš w październikową niedzielę, między deszczem a lekkim deszczem ze śniegiem. Gdy zeszliśmy na parking, wreszcie wyszło słońce, bo lodowaty wiatr przepędził chmury.
Turysta to dziwne zwierzę – nie tylko my szwendaliśmy się po zamku przy takiej uroczej pogodzie.