Tyniec – wspaniały pomysł na jesienny spacer

Tyniec kojarzy Ci się tylko z klasztorem? Okazuje się, że oprócz cennego zabytku architektury i widoku na Wisłę, Tyniec ma do zaoferowania piękno przyrody. Tynieckie lasy są szczególnie malownicze jesienią. Zapraszamy na wycieczkę po wąwozach i pagórkach tynieckiego lasu.

Zielony szlak, tabliczki kierunkowa. Bogucianka, Grodzisko, Tyniec, Kowadza.

Zielonym szlakiem przez tyniecki las

Przez tynieckie lasy i uroczyska wyznaczono zielony szlak okrężny. Oczywiście można zacząć wycieczkę w kilku miejscach i skrócić ją w zależności od kondycji itd.

Proponujemy 2 opcje.

Las jesienią.

Krótki spacer zielonym szlakiem

Proponowana przez nas pierwsza trasa to mniej niż 7 kilometrów szwendania się po lesie.

Najwygodniej do proponowanego przez nas punktu startowego dojechać autobusem linii 112 do końcowego przystanku Tyniec Kamieniołom. Autobus rozpoczyna trasę z pętli Os. Podwawelskie. Rozkład znajdziesz na mpk.krakow.pl.

Wystarczy podążać zielonym szlakiem, oznakowanie od razu widoczne na murze. Droga najpierw idzie lekko w górę między domkami. Między drzewami po lewej stronie można dostrzec klasztor na Bielanach.

Klasztor kamedułów na Bielanach widoczny z lasu w Tyńcu.

Potem zanurzamy się w las i jego wąwozy, lekkie pagórki i dywany z liści. Po jakimś czasie docieramy do rezerwatu przyrody Skołczanka.

Tablica informacyjna rezerwatu Slołczanka w Tyńcu.

W skałach – dojście po schodkach – postawiono figurę Matki Bożej Pośredniczki Łask oraz kamienny ołtarz. Wieść niesie, że w sierpniu 1950 roku właśnie tutaj ojcu Piotrowi Rostworowskiemu z tynieckiego klasztoru ukazała się Matka Boża. Rzeźbę postawiono na miejscu owego „spotkania”. Legenda głosi, że kiedyś było to miejsce pogańskiego kultu.

Schody w lesie.

Chwilę zadumy wywołują zbiorowe mogiły Żydów zamordowanych w 1942 roku. Napis informuje, że pochowano tutaj 500 bezimiennych ofiar. Jedynie kilka nazwisk wyryto na tablicy.

Zbiorowa mogiła pomordowanych Żydów w lesie tynieckim.

Idziemy dalej przez las, który stopniowo zamienia się w las iglasty. Przechodzimy przez polanę i po chwili schodzimy do asfaltowej drogi. Uwaga – szlak skręca ostro w lewo i znowu będzie pod górę. Wypatruj oznaczenia szlaku mniej więcej na wysokości bramy do domu. Nie przegap.

Sosnowy las na tle błękitnego nieba.

Chociaż jest ostro pod górę, to stopień trudności mimo wszystko niewielki. Dochodzimy wreszcie do cudownego miejsca. Uroczysko Kowadza, jak sama nazwa wskazuje, ma swój urok. Jakże tutaj jest miło wygrzewać się na ławeczkach w słońcu i zajadać drugie śniadanko. Nie byliśmy tutaj nigdy wiosną, koniecznie trzeba nadrobić zaległości.

Polana na wzgórzu Kowadza.

W słoneczny dzień, przy dobrej widoczności z Kowadzy widać góry.

Tyniec, widok ze wzgórza Kowadza w kierunku gór.

Zejście z pagórka jest dość strome. Trzeba uważać na ruszające się kamienie pod liśćmi. Naszym zdaniem to jedyny trudniejszy fragment tej trasy.
Strome zejście z uroczyska Kowadza w kierunku ul. Świętojańskiej i Toporczyków.

Gdy już będziemy na dole, trzeba kierować się prosto – ścieżka wiedzie między ogrodzeniami – tutaj brakuje wyraźnego oznaczenia trasy (oficjalnie to jest ul. Toporczyków). Teraz przed nami rozwidlenie dróg. Jako że wybraliśmy krótszą wersję spaceru, to kierujemy się w prawo (ul. Obrony Tyńca, widać w oddali wieże klasztoru). Po chwili dochodzimy do głównego skrzyżowania w Tyńcu. Przystanek MPK zaraz za zakrętem.

Długi spacer zielonym szlakiem – tzw. Ścieżka Siedmiu Wzgórz

Początek trasy jest identyczny. Różnica jest na końcu szlaku krótkiego. Przy końcu ulicy Toporczyków, przed skrzyżowaniem, szlak skręca ostro w prawo i idziemy przez wzgórze Wielkanoc. Potem szlak prowadzi do przystanku Bolesława Śmiałego. Kierujemy się chodnikiem w lewo w stronę głównego skrzyżowania w Tyńcu. Skręcamy w prawo i tuptamy w stronę klasztoru. Szlak idzie pod klasztorem wzdłuż Wisły. Idziemy później kawałek wałami.

Opactwo w Tyńcu. Widok przez Wisłę od strony Piekar.
Opactwo w Tyńcu. Widok przez Wisłę od strony Piekar.

Wzgórze Grodzisko

Gdy już nacieszymy oczy Wisłą, szlak skręca w lewo i bardzo ostro idzie pod górę. Stromizna wzgórza Grodzisko daje wycisk. Potem już będzie łatwiej.

Na zakończenie trasa prowadzi między domami. Wycieczka kończy się w pobliżu skrzyżowania, niedaleko przystanku Bogucianka. Jeśli nie widać autobusu, to można iść ul. Bogucianka w prawo do pętli Tyniec Kamieniołom (300 m) lub w lewo do centrum Tyńca (650 m). My wybraliśmy tę drugą opcję.

Długość trasy: 12 km.

Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy

Opisywany przez nasz szlak okrężny wiedzie przez Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy, który utworzono w 1981 roku. W jego granicach znajdują się dwa ważne historyczne obiekty – klasztor kamedułów na Bielanach i opactwo benedyktynów w Tyńcu.

Faktem jest, że szwendobyle botanikami nie są, zatem miłośników flory odsyłamy na stronę parku. Musimy się trochę podszkolić, by wrócić wiosną i latem na łowy fotograficzne.

Tyniec, las jesienią.

Podsumowanie

W tym roku wybraliśmy się na krótszy spacer – zachwycający, choć mniej męczący. Po pierwsze było już po zmianie czasu i trzeba jednak dostosować wycieczki do długości dnia. Po drugie tuż obok klasztoru jest cmentarz, ruch samochodów jadących w tamtą stronę był duży. Jak to bywa w ostatnią niedzielę października. O benedyktyńskim klasztorze opowiemy przy innej okazji.

Jesienne czerwone liście na tle błękitnego nieba.

Grzyb w promieniach jesiennego słońca.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top