Marsaxlokk – łodzie puszczają oczko

Urocza miejscowość Marsaxlokk przyciąga rzesze turystów. Co może być ciekawego w wiosce rybackiej? Okazuje się, że całkiem sporo, bo jest tu coś więcej do doświadczenia niż tylko knajpki serwujące rybne dania. Zapraszamy na spacer i rejs po porcie, a przekonasz się, że warto wybrać się tutaj na wycieczkę. Słowo luzzu będzie hasłem przewodnim Twojego dnia w Marsaxlokk, bo luzzu to symbol Malty.

Malta, Marsaxlokk. Czerwono burta łodzi z namalowanym okiem.

Łódki, które wszystko widzą

Zastanawiasz się, po co łodziom oczka? Już spieszymy z odpowiedzią. Łódź zwana luzzu ma oczka, które nawiązują do oka Horusa lub Ozyrysa. Oko Ozyrysa miało odbijać złą energię. Nie tylko chronić osobę, która nosi taki amulet, ale także ją uzdrawiać i dodawać sił.

Malta, Marsaxlokk. Kolorowa burta łodzi z namalowanym okiem.

Maltańczycy uchodzą na nację bardzo przesądną, a oczka są malowane na luzzijiet (liczba mnoga od luzzu) nie bez powodu.

Malta, Marsaxlokk. Łodzie w porcie.

Oczka na przodzie luzzu mają chronić łódź oraz rybaka przed nieszczęściem na morzu. Oczka pomagają także zachować rybaka w dobrym zdrowiu.

Malta, Marsaxlokk. Łódź z białą burtą w porcie.

Doczytaliśmy, że obyczaj nakazuje, by łódź co 5 lat przechodziła remont. Przy okazji solidnego przeglądu łodzi, zdziera się starą farbę, a luzzu nabiera pełnego blasku soczystych kolorów. Nie należy jednak zmieniać układu barw, bo może to przynieść pecha.

Malta, Marsaxlokk. Fragment burty łodzi oczekującej na remont. Z kolorów pozostał tyko żółty na górnej krawędzi burty. Oko łodzi również czeka na odmalowanie.

Przy okazji warto wspomnieć, że luzzu tradycyjnie przechodzi z ojca na syna.

Barwne łodzie w Marsaxlokk

W ramach wprowadzenia wyjaśnienia dodamy, że słowo luzzu pochodzi się od sycylijskiego guzzu, czyli też od nazwy łodzi.

Malta, Marsaxlokk. Kolorowa łódź zacumowana w porcie. Zdjęcie wykonane z wody, widać budynki miasteczka.

Teraz pora na krótką opowieść o barwnych łodziach.

Skąd wzięła się tradycja malowania luzzu w tak niesamowicie intensywne kolory? Otóż łodzie z Marsaxlokk (wym.: marsaszlok) nawiązują swoimi kolorami aż do tradycji fenickiej.

Malta, Marsaxlokk. Kolorowa burta łodzi z namalowanym okiem.

Dominuje intensywny niebieski w połączeniu z niezwykłe pozytywnym odcieniem żółtego, energetycznym czerwonym i kojącą zielenią.

Malta, Marsaxlokk. Widok z portu, widać wieże kościelne.

Fenicjanie tutaj? Brzmi niesamowicie. Zresztą warto dodać, że język maltański według niektórych lingwistów wywodzi się z języka fenickiego. Badania archeologiczne dowodzą, że to właśnie Fenicjanie jako pierwsi zostawili trwały ślad po sobie w rejonie Marsaxlokk.

Targ w Marsaxlokk

Na co dzień kramy w porcie oferują typowe gadżety, jakie można spotkać wszędzie tam, gdzie kręcą się turyści.

Malta, Marsaxlokk. Stoisko z pamiątkami dla turystów. Na pierwszym planie bawełniana siatka na zakupy z narysowaną kolorową łodzią i napisem LUZZU.

Jednak najsłynniejszy targ w Marsaxlokk odbywa się w niedzielę. Targ rybny. Musimy Cię niestety rozczarować, ale specjalnie pojechaliśmy do Marsaxlokk w sobotę, by świadomie uniknąć tłumów i zapachu ryb, który niekoniecznie zachwyca. Cóż zrobić, ale dla wegetarian oglądanie martwych ryb to wątpliwa atrakcja.

Malta, Marsaxlokk. Łodzie zacumowane w porcie.

Widzieliśmy informację na dworcu w Valletcie, że w niedzielę kursują do Marsaxlokk retro autobusy.

Wyczytaliśmy, że targ rybny zaczyna się koło 7 rano. Zjeżdżają na niego nie tylko spragnieni atrakcji turyści, ale oczywiście też mieszkańcy Malty, dla których rybki są ważnym składnikiem tradycyjnej diety. Spodziewaj się więc tłumu i przepełnionego autobusu.

Malta, Marsaxlokk. Kolorowa łódź zacumowana w porcie. Słońce odbija się od wody.

Pomnik przy targu

Szwendając się po targu, wypatruj rzeźb od strony wody. Tata rybak wraca z połowem, a w porcie czekają na niego dzieci i kotek. I tak się złożyło, że kotka na zdjęciu nie mamy. My nie mamy kotka – niewiarygodne.

Malta, Marsaxlokk. Pomnik w porcie - figura chłopca, syna rybaka witającego ojca. Pod pachą trzyma model łodzi. Zza chłopca wychyla się jego siostra.
Malta, Marsaxlokk. Pomnik w porcie - figura rybaka niosącego kosze z rybami.

Kościół Matki Bożej z Pompei

Tuż koło portu warto podejść i przyjrzeć się kościołowi z końca XIX wieku. Kościół może niepozorny w pierwszej chwili, ale ważny dla Maltańczyków – narodowe sanktuarium maryjne.
Malta, Marsaxlokk. Kościół Matki Bożej z Pompei.
Niestety nie byliśmy w środku, bo było zamknięte. Szkoda, bo byłoby co oglądać – w kościele znajduje się aż 12 ołtarzy. Może Tobie się uda.

Rejs po porcie

Rejs po porcie trwa ok. 20 minut.

Na łódce było nas czworo i sternik. Rejs kosztował 5 Euro/osoba.
Silnik pracował cichutko, więc nie było to męczące doświadczenie, a jesteśmy bardzo wrażliwi na dźwięki.
Malta, Marsaxlokk. Skalisty brzeg oraz roślinność widoczne z łodzi.Oprócz podziwiania kolorowych łodzi z wody największą atrakcją jest fort Delimara widziany od strony morza.

Fort Delimara

Il-Fortizza ta’ Delimara zbudowali Brytyjczycy w latach 1876-1888. Niestety fort jest zamknięty i nie można teraz zwiedzać. Jak wygląda w środku? Można zobaczyć dzięki maltańskiemu filmikowi.

Fort prezentuje się znakomicie na wysokim brzegu, wygląda z wody, jakby dotykał nieba.

Malta, Marsaxlokk. Fort Delimara na skalistym brzegu widoczny od strony morza.

Marsaxlokk – kilka słów o historii

Historia Marsaxlokk sięga czasów Fenicjan, a w okolicy odkryto ich groby.

Dla Maltańczyków Marsaxlokk ma symboliczne znaczenie. Tutaj w 1565 roku przybili Turcy, a tym samym rozpoczął się okres w historii Malty zwany Wielkim Oblężeniem, w wyniku którego zginęła połowa populacji wyspy.

Malta, Marsaxlokk. Didok na miasteczko z łodzi.

Również w Marsaxlokk przycumował w 1798 roku Napoleon.

Brytyjczycy zdawali sobie sprawę ze strategicznej ważności Marsaxlokk, dlatego też zainwestowali w budowę dwóch fortów. Fort Delimara i fort Benghisa. Fort Delimara można podziwiać z wody podczas rejsu po porcie, ale to już wiesz.

Malta, Marsaxlokk. Fort Delimara na skalistym brzegu widoczny od strony morza.

Współcześnie Marsaxlokk też jest strategicznie ważnym miejscem – to ważny port oraz elektrownia gazowa, która zaopatruje w energię elektryczną całą wyspę. A tak na marginesie – nie zauważyliśmy na Malcie paneli fotowoltaicznych, choć klimat sprzyja wykorzystaniu energii słonecznej.

Malta, Marsaxlokk. Widok z morza na wybrzeże.

Intrygująca nazwa Marsaxlokk

Lubimy odkrywać etymologię słów, jeśli Ty też, to może ta informacja Cię zainteresuje. Jak już pewnie wiesz, Malta to mieszanka wpływów językowych i kulturowych.

Malta, Marsaxlokk. Widok z łodzi na miasteczko. Na pierwszym planie fragment kolorowej łodzi.

Tak też jest i wypadku słowa marsaxlokk. Marfa po arabsku znaczy port, a xlokk po maltańsku to wiatr południowo-wschodni, coś jak włoskie scirocco.

Jak dojechać do Marsaxlokk

Chyba Cię nie zaskoczymy, gdy powiemy, że autobusem – z Valletty kursują bezpośrednie linie TD10, 81 i 85. Rozkłady jazdy i ewentualne przesiadki najlepiej sprawdzić na oficjalnej stronie. Pamiętaj jednak, że rozkłady na Malcie są raczej orientacyjne.

Malta, Marsaxlokk. Niebieskie drzwi garażu z namalowanym kolorowym krzyżem maltańskim. Krzyż ma oczy wzorowane na oczach łodzi.

Gdy wysiądziesz z autobusu, od razu utwierdzisz się, że jesteś na miejscu, bo pierwsze, co poczujesz, to zapach ryb w powietrzu.

Malta, Marsaxlokk. Angielska budka telefoniczna na tle budynku.

Gdzie zjeść w Marsaxlokk

Jako że rybek nie jadamy, więc nie testowaliśmy miejscowych knajpek, choć trzeba przyznać, że prezentują się kusząco.

Malta, Marsaxlokk. Widok wzdłuż nabrzeża w porcie - po lewej stoliki i czerwone parasole restauracji, po prawej brzeg morza.

Jeśli też jesteś wege, to w kamienicy naprzeciw nabrzeża – przy okazji przyglądaj się balkonom – (stojąc plecami do wody na lewo od uliczki Sant Andrijja, która prowadzi do końcowego przystanku autobusowego) znajdziesz lokal z pysznymi maltańskimi wypiekami.

Malta, Marsaxlokk. Bułeczka na tle kolorowej łodzi.

Można wziąć pyszności na wynos i zjeść na ławeczce z widokiem na barwne luzzijiet. Jedzenie na świeżym powietrzu smakuje lepiej.

Malta, Marsaxlokk. Nabrzeże - na pierwszym planie biała ławka, za nią granatowe parasole restauracji.

Podsumowanie

Musimy przyznać, że odczuwamy wielki niedosyt, bo wietrzna pogoda nie pozwoliła na bezpieczne wypłynięcie w rejs w morze i poznanie innych atrakcji okolicznego wybrzeża. Na plakatach wyglądało to bardzo zachęcająco.

W Marsaxlokk czuliśmy się znakomicie, a słoneczny sobotni poranek w styczniu to był dobry pomysł na odwiedzenie rybackiej wioski, bo turystów szwendało się niewielu.

Z wielką ochotą tu wrócimy.

Trzymamy kciuki, żeby bogowie wiatrów i mórz pozwolili Ci za pierwszym razem wypłynąć w rejs i zachwycić się w pełni okolicą Marsaxlokk.

Malta, Marsaxlokk. Widok z wody na miasteczko i port.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top