Hunedoara przyciąga każdego roku tysiące turystów za sprawą niezwykłego zamku. Budowli, która uchodzi za najpiękniejszy średniowieczny zamek Transylwanii. Trzeba przyznać, że potężny zamek Corvin – Castelul Corvinilor – robi niesamowite wrażenie nie tylko swoim ogromem, ale także kształtem i dostojnością. Wieże, wieżyczki, fosa sprawiają, że wygląda jak zamek idealny. Tylko postaci w strojach z epoki brakuje, by Hunedoara wyglądała jak scenografia filmu historycznego.
Hunedoara – położenie
Hunedoara leży na terenie Transylwanii, czyli regionu Rumunii, którego nazwa chyba jest powszechnie znana. Do Bukaresztu stąd ok. 400 kilometrów, do urokliwego Braszowa 270, a przepiękna Oradea oddalona jest tylko o ok. 200. Aby trafić na parking, podążaj za znakami Castelul Corvinilor.
Hunedoara – historia zamku Corvin
Podaje się, że w XII-XIII wieku w tym miejscu zbudowano niewielką twierdzę, która w XIV była w rękach Andegawenów. Miejsce nabiera znaczenia się w czasach panowania Zygmunta Luksemburskiego (1368-1437), którego żoną była Maria Andegaweńska. Pewnie kojarzysz, że Maria była siostrą naszej Jadwigi i niewiele brakowało, by to ona przybyła na Wawel zamiast Jadwigi. W 1409 roku Hunedoara mocą decyzji Zygmunta Luksemburskiego stała się własnością szlachcica, rycerza o imieniu Vojko.
Tak władca docenił wierną służbę. A może chodziło o coś więcej? O tym za chwilę. Po śmierci rycerza Vojko zamek trafił w ręce jego syna Jana. Pewnie obiło Ci się na lekcjach historii nazwisko Jan Hunyady, bo o nim mowa. Dlaczego Hunyady? Bo tak wtedy nazywała się Hunedoara.
Zamek zaczął rozrastać się i nabierać niezwykłej formy właśnie za czasów Jana – z niewielkiej twierdzy zaczął przekształcać się w gotycki zamek, w ufortyfikowaną rezydencję z reprezentacyjnymi pomieszczeniami.
Herb panów zamku
Kruk trzymający w dziobie złoty pierścień – ten herb i motyw można spotkać na zamku. Skąd się wziął?
O tym opowiada kolejna legenda, według której Jan Hunyady był nieślubnym dzieckiem króla Zygmunta Luksemburskiego i Elżbiety Morzsinay. Żeby zapewnić ukochanej i dziecku godne życie i wybrnąć z honorem z sytuacji, król wydał Elżbietą za wiernego mu Vojka. Chłopczyk dostał od biologicznego ojca złoty pierścień, dzięki któremu kiedyś władca będzie mógł rozpoznać swoje dziecko, gdy zjawi się na królewskim dworze. A gdzie kruk? Otóż podobno pewnego dnia na spacerze chłopiec położył swój pierścień gdzieś obok siebie. Kruk zaintrygowany blaskiem podleciał i porwał klejnot. Janowi na szczęście udało się odzyskać bezcenny przedmiot. Opowiedział po latach tę historię na dworze i król zdecydował, by właśnie taki symbol znajdował się w herbie rodu panów zamku Hunyady. Po łacinie corvus znaczy kruk. Łacińskie imię Jana brzmiało Ioannes Corvinus, od jego herbu.
Jan Hunyady – rozbudowa zamku
Kim był Jan Hunyady (1387-1456)? Między innymi objął stanowisko gubernatora Węgier (1416-1456) oraz regenta Węgier (1456-1463). Ponadto został bohaterem narodowym – uratował Węgry przed Turkami. Z polskich wątków warto nadmienić, że optował za objęciem tronu Węgier przez Władysława III zwanego później Warneńczykiem.
W połowie XV wieku Hunedoara zaczęła się dynamicznie zmieniać. Wyrósł gotycki pałac wraz z kaplicą oraz reprezentacyjna Sala Rycerska z pięknym przykładem sklepienia krzyżowo-żebrowego.
Wieża zwana Neboisa, która połączona jest z zamkiem arkadowym krużgankiem powstała w latach 40. XV wieku. Warto wspomnieć, że krużganek wspiera się na 9 słupach oddalonych od siebie o 4 metry – niestety krużganka i wieży nie dało się zwiedzić (to ta wieża opleciona rusztowaniami).
Później zamek związany był z jego synem Maciejem Korwinem (1443-1490) i wnukiem Janem Korwinem (1473-1504).
W XVII wieku rozbudowano zamek, powstał zewnętrzny dziedziniec oraz budynki gospodarcze, a wprowadzenie elementów zgodnych z aktualną modą dotarło na zamek wraz z księciem Siedmiogrodu Gabrielem (Gaborem) Bethlenem. Jego rządy zwane są „złotą epoką Siedmiogrodu”.
Zmiany granic i losy zamku
I choć Hunedoara obecnie leży na terenie Rumunii, to zamek Corvin przypomina jednak o węgierskim panowaniu w Siedmiogrodzie. Co ciekawe, od 1724 r. zamek był własnością rządu Austrii, a po przemianach ustrojowych przeszedł pod władanie Austro-Węgier. Dopiero od 1918 należy do Rumunii.
Na szczęście już w XIX dostrzeżono, że trzeba dbać o takie miejsce jak zamek Corvin i w 1868 roku zaczęły się pierwsze prace remontowe i rekonstrukcyjne. Prace, które mogą z perspektywy lat wydawać się dość kontrowersyjne. Więcej na temat dowiesz się w zamkowym lapidarium, do którego mało gości zagląda. Miejsce godne polecenia dla miłośników detali architektonicznych i gotyku.
Zwiedzanie zamku Corvin
Castelul Corvinilor (to rumuńska nazwa zamku) można zwiedzać samodzielnie, w swoim tempie. Zaglądać, podziwiać i czasami trafiać do miejsc, które się przegapiło lub pominęło za pierwszym razem. Zapewniamy, że jeśli włączysz tryb szwendacza, znajdziesz sporo zakątków, gdzie będziesz sam/a.
Na terenie zamku rozmieszczono wiele tablic informacyjnych w kilku językach, które przybliżają historię zamku oraz poszczególnych pomieszczeń.
Aktualne ceny biletów oraz godziny otwarcia najlepiej sprawdzić wcześniej na oficjalnej stronie zamku.
Hunedoara jest dobrze przygotowana na spory ruch turystyczny i niedaleko zamku wyznaczono wielki, dobrze oznakowany płatny parking.
Zamkowa studnia
Jak na porządny zamek przystało, także zamek Corvin ma swoje legendy. Jedna z nich związana jest z zamkową studnią.
Legenda opowiada o 3 tureckich jeńcach, którzy dostali za zadanie wykopanie zamkowej studni. Jan Hunyady obiecał im, że jeśli wykonają swoją pracę, odzyskają wolność. Jeńcy pracowali w pocie czoła przez 15 lat, a w międzyczasie zmarł Jan Hunyady. Niestety jego żona Elżbieta Szylagiy nie dotrzymała słowa złożonego przez męża, chociaż mężczyźni wykopali aż 28-metrową studnię. Co straszniejsze, skazała ich na śmierć. Legenda mówi, że przed śmiercią, w ramach ostatniego życzenia, poprosili o wyrycie na studni napisu „Masz wodę, nie masz serca”. Na zamku faktycznie znajduje się napis wyryty po arabsku. Napis datowany jest na XV wiek i mówi, że studnię zbudował Hassan.
Podsumowanie
Zapewniamy Cię, że bogactwo kulturowe Transylwanii/Siedmiogrodu zachwyca i warto poszwendać się po tym malowniczym regionie. Czy Hunedoara powinna znaleźć się na Twojej liście największych atrakcji do odwiedzenia? Naszym zdaniem zdecydowanie tak. Jeśli kochasz średniowieczne zamki, ten z pewnością skradnie Twoje serce. Zamek Corvin ma w sobie coś, co sprawiło, że odwiedziliśmy go znowu po kilku latach.