Kopalnia Slănic Prahova sprawi, że pod ziemią, wśród solnych ścian poczujesz się jak w kosmosie. Znakomicie zaprojektowanie oświetlenie, błyszczące ściany z daleka przypominające pasiaste krzemienie i ogromne komory przenoszą gości w inny świat. Do tego chłodne i wolne od zanieczyszczeń powietrze sprawia, że podziemna przygoda oczyszcza górne drogi oddechowe. Jedni traktują kopalnię jako miejsce rozrywki, dla innych to głównie solne sanatorium i sposób na wyciszenie. Jak udało się połączyć w kopalni Slănic rozrywkę i wyciszenie? Zaraz do tego dojdziemy. Zajrzyj z nami do największej kopalni soli w Europie.
Kopalnia Slănic – krótka historia
W 1685 roku tutejszą ziemię nabył Mihai Cantacuzino (1640-1716), który przyczynił się do powstania pierwszej kopalni soli, która rozpoczęła działalność w 1686 roku. Jednak w 1713 roku przekazał swój majątek na rzecz monastyru Colțea (Mănăstirea Colțea) z Bukaresztu, który zresztą sam ufundował kilka lat wcześniej. Przy okazji warto wspomnieć, że ufundował także m.in. monastyr Sinaia (Mănăstirea Sinaia) oraz pierwszy szpital w Bukareszcie. Wypada jeszcze nadmienić, że Cantacuzino studiował w Padwie, a nawet brał udział w bitwie pod Wiedniem (1683).
Szybki przeskok przez dziesięciolecia, by nie zanudzić szczegółami. Otóż już w 1853 roku odnotowano wykorzystanie kopalni soli w celach uzdrowiskowych. W latach 1970-1994 kopalnię przekształcono w atrakcję turystyczną i uzdrowisko, lecz uszkodzenia spowodowane przez wody gruntowe i intensywne deszcze doprowadziły do zamknięcia obiektu dla gości i kuracjuszy. Dopiero w 1998 roku udostępniono kopalnię ponownie.
Pierwsze wrażenie
Wjeżdżamy do miasteczka i podążając za strzałkami docieramy do parkingu (jeśli przyjedziesz do Slănic publicznym środkiem transportu, to kieruj się także na ten parking). Obok parkingu niewielki domek – kasa biletowa.
Kupujesz bilet do kopalni i… wsiadasz do minibusa. Brzmi dziwnie? To właśnie busem dojeżdża się do kopalni (to nie budynek, który widać z parkingu) i zjeżdża się na dół. Niezwykłe wrażenie zjechać pod ziemię, a tam znaki drogowe i całkiem ostre zakręty. Czujesz w uszach, jak zmienia się ciśnienie. Zapowiada się niezła przygoda.
Kiedyś do kopalni zjeżdżało się windą, jak przystoi w porządnej kopalni, ale po wypadku w 2014 zrezygnowano z windy na rzecz busów.
No i zajrzyjmy wreszcie do podziemnego świata.
Podziemny świat
Komory kopalni znajdują się aż 200 metrów pod ziemią. Wysokość komór sięga nawet 54 metrów, a miejscami kąt nachylenia ścian wynosi 60 stopni. Gładkie, niezwykle wysokie ściany sprawiają, że człowiek czuje się malutki w tym solnym królestwie.
Zwiedzanie kopalni Slănic
Po pierwsze po kopalni można szwendać się samodzielnie i w swoim tempie. Jedyne ograniczenie stanowi godzina odjazdu ostatniego busa na powierzchnię oraz wytrzymałość na stosunkowo niską temperaturę.
Najważniejsze, że w kopalni nie można się zgubić. Wszystko jest dobrze oznakowane, oświetlone. Raczej nie znajdziesz tajemniczego korytarza, gdzie skrywałby się duch rumuńskiej kopalni.
Pod ziemią utrzymuje się temperatura w okolicach 12-13 stopni i ciśnienie ok. 730 mm Hg. Na wyświetlaczu podano, że wilgotność powietrza wynosi 73%.
Koniecznie trzeba ubrać się odpowiednio do warunków, a kaptur kurtki lub bluzy bardzo się przydaje. Nawet cienka czapka. Jeśli wybierasz się z maluchami do kopalni, to czapeczki spakuj koniecznie. My mieliśmy także termos z gorącą herbatą i miło było napić się czegoś ciepłego.
Pod ziemią działa niewielki punkt gastronomiczny, ale nie sprawdzaliśmy oferty. Można także kupić solne pamiątki – według nas ceny soli do kąpieli bardzo dobre.
Oczywiście dostępne są także toalety – nie ukrywajmy, że przy niskiej temperaturze miejsce nad wyraz potrzebne ;).
Aktualne godziny otwarcia i informacje o kursowaniu busów znajdziesz na oficjalnej stronie kopalni. Choć strona jest po rumuńsku, to poradzisz sobie bez problemu. Najważniejsze, by zajrzeć do zakładki PROGRAM VIZITARE.
Jak już wspomnieliśmy na początku, część komór służy za miejsce rozrywki – my akurat trafiliśmy do kopalni w środku tygodnia, we wrześniu, więc na szczęście było cicho i spokojnie. Możemy jednak przypuszczać, że w weekendy sporo się tam dzieje, bo urozmaicenie atrakcji całkiem spore. Dzieciaki nie powinny się nudzić, a przy okazji nie zmarzną, gdy będą w ruchu.
Rozrywki w kopalni Slănic
Na gości czekają boiska do różnych sportów grupowych, dmuchane zjeżdżalnie, więc dzieci i osoby lubiące sport nie powinny się nudzić w kopalni. Można nawet zagrać w bilard lub odwiedzić planetarium.
Dla gości przygotowano sporo ławek, stołów, więc można w dość wygodnych warunkach zrobić podziemny rodzinny piknik.
Wyciszenie w kopalni
Jedna komora zapewnia na szczęście relaks i wyciszenie w wydzielonych boksach. Można skorzystać z leżanek i odpłynąć myślami. Wdychać chłodne, czyste powietrze i czerpać z uzdrowiskowej mocy podziemnego świata. Kocyki, śpiwory trzeba przynieść ze sobą. Stali bywalcy byli świetnie przygotowani do dłuższego pobytu i wiedzieli, jak zadbać o swój komfort termiczny.
Gdzie leży Slănic
Slănic znajduje się na południowej stronie Karpat, a nazwa miasta zwykle jest podawana wraz z nazwą okręgu, jako Slănic Prahova, dla odróżnienia od innych rumuńskich miejscowości o tej samej nazwie. Kopalnię znajdziesz ok. 100 kilometrów na północ od Bukaresztu, w stronę Braszowa.
Oczywiście dojechać do Slănic można szybko samochodem. Miasteczko ma także połączenia autobusowe i kolejowe z Bukaresztem, w obu przypadkach przejazd zajmuje prawie 3 godziny (nie testowaliśmy). Stąd do Ploeszti (Ploiești) jest ok. 40 km.
Podsumowanie
Do kopalni Slănic Prahova wybraliśmy się, gdy na powierzchni lało, a podziemna atrakcja okazała się znakomitym sposobem na wykorzystanie dnia. Słyszeliśmy dawno o tej kopalni, ale nie było jej w planie na ten rok. Czasem załamanie pogody też może pośrednio sprawić wiele radości.
Kopalni soli udostępnionych turystów znajdziesz w Rumunii więcej. Czy o Salina Turda już słyszał_ś?