Gozo – choć to wyspa jeszcze mniejsza niż Malta, to także zachwyca krajobrazem i zabytkami. Jak zaobserwowaliśmy, wiele osób wykupuje całodziennie wycieczki objazdowe po wyspie. Z jednej strony faktycznie dzięki temu można zobaczyć wiele miejsc, ale niestety pobieżnie. To nie jest zwiedzanie w naszym stylu. Wolimy zobaczyć mniej, ale w swoim tempie. Tym, którzy wolą zwiedzanie na własną rękę, w tym połączenie zabytków i spektakularnych widoków proponujemy pieszą wycieczkę po Gozo. Zaczniemy zaraz przy terminalu portowym.
Gozo – szlak zachodnim brzegiem wyspy
Wysiadamy z promu na Gozo i kierujemy się od portu w lewo. Uwaga – nie kierujemy się w stronę miasteczka Mġarr, a w stronę wybrzeża. Ścieżka biegnie lekko pod górę, na początku mijamy pozostałości starej pizzerii. Już po chwili zobaczymy w oddali Maltę.
Początkowo wiedzie nas całkiem szeroka ścieżka, czy nawet polna droga.
Odcinek I pieszej wycieczki
Idziemy cały czas wydeptaną ścieżką, czasem lekko w górę, czasem lekko w dół. Pusto, tylko wiatr szumi w uszach.
Linia brzegowa urozmaicona, miejscami zbocza bardzo strome.
Morze mamy czas po lewej stronie.
Gozo znane jest z tego, że jest bardziej zielone niż Malta. Soczysta wiosenna zieleń wspaniale prezentuje się o poranku, nawet gdy jeszcze jest lekko pochmurnie.
Dopiero gdy zobaczysz potężny mur fortu Chambray – zbudowanego na początku XVIII wieku oczywiście na zlecenie joannitów – odbijesz w górę, by wzdłuż muru dojść do miasteczka Għajnsielem.
Skąd wzięła się nazwa fortu? Sponsorem budowy fortu był Francois Chambray, gubernator Gozo 1749-1750. Budowę ukończono już po jego śmierci, a fort nazwano na jego cześć. Fort to obecnie zamknięte osiedle, więc niestety go nie zwiedzisz.
Għajnsielem – zaglądamy do miasteczka
Naszym celem było zobaczenie rynku miasteczka Għajnsielem i neogotyckiego kościoła Matki Bożej Loretańskiej (Our Lady of Loreto Parish Church). Kamień węgielny położono w 1924 roku, ale budowę kościoła ukończono dopiero w latach 70. XX wieku, bo ciągle coś przeszkadzało.
Nawet bez nawigacji, na czuja trafisz do rynku od fortu Chambray, bo wieżę kościoła widać z daleka – nie można się zgubić.
Tak się złożyło, że akurat trafiliśmy remont świątyni, więc rewelacyjnymi zdjęciami nie możemy się podzielić, a do środka wejść się nie dało. Czasem tak bywa.
Jeśli akurat tutaj wypada Twoja pora na drugie śniadanie, to możesz przy rynku uzupełnić zapasy. Przy głównej ulicy przelotowej przez miasteczko znajdziesz też supermarket. Pokręciliśmy się chwilę po sennych uliczkach Għajnsielem.
Odcinek II wycieczki
Z rynku Għajnsielem wracamy w stronę głównej ulicy Triq l-Imġarr biegnącej przez miasteczko. Dalej skręcamy w prawą i uliczką Triq Ta’ Cordina podążamy tam, gdzie znowu zejdziemy nad wodę – miejsce na mapach nazywa się Xatt l-Aħmar.
Schodzimy w dół w stronę morza. Droga wiedzie między poletkami, a fort Chambray zobaczymy po lewej stronie.
Na początek trafiamy na nurków szykujących się do zejścia pod wodę, bo Xatt l-Aħmar (Red Bay) to popularne miejsce wśród miłośników odkrywania podwodnego świata.
Kawałek dalej trafiamy na coś, co po angielsku zwie się fougasse. I warto podejść do niego.
Czym jest fougasse? Czymś w stylu moździerza – wykute w skale zagłębienie pod kątem 45 stopni, z którego można było wystrzelić kamienie w stronę statku wroga.
Kiedyś na Malcie było aż 50 takich sprytnych otworów, a na Gozo 14. Ten system obrony zaczął działać po 1742 roku, a ten fougasse miał chronić dostępu do fortu Chambray. Jak to działało? W wielkim uproszczeniu wyglądało to tak: na dno wykładano 100 funtów prochu, stawiano drewnianą konstrukcję i na górze kamienie. Oczywiście trzeba było jeszcze podpalić lont.
Fessej Rock
Idziemy powoli wzdłuż brzegu zachwyceni widokami, pogodą i wiatrem, który daje poczucie wolności. Żółte kwiaty, błękit nieba i lazur wody – rewelacja. Utwierdzamy się w przekonaniu, że zwiedzanie maltańskich wysp w marcu to idealny czas.
Dochodzimy do miejsca, z którego widać Fessej Rock, skałę, która stanowi ważny punkt na trasie migracji ptaków. To kolejne ciekawe miejsce dla amatorów nurkowania.
My jednak pozostajemy na suchym lądzie. Kawałek dalej na trasie wieża Torri Mġarr ix-Xini – kolejny element dawnego systemu obronno-ostrzegawczego Malty. Wieżę zbudowano w 1661 roku.
Ciekawy widok na okolicę z jej schodów – żółte łąki w pełnej krasie.
Zatoka Mġarr ix-Xini
Prawie finał – czyli stopniowo schodzimy do zatoki Mġarr ix-Xini.
Dość strome zejście, miejscami przydałyby się jakieś słupki lub lina, ale da się bezpiecznie zejść. Po deszczu mogłoby to być jednak ryzykowne.
W zacisznej zatoce działa niewielka knajpka. Tuż obok niewielki parking.
Kręcąca się przy knajpce gromada kotów nie wykazuje zainteresowania przewijającymi gośćmi – to nie koty pieszczochy. Lepiej zostawić je w spokoju. Wreszcie można skorzystać z toalety.
Odcinek III wycieczki
Od zatoki Mġarr ix-Xini wspinamy się drogą ostro pod górę. Z góry ostatnie spojrzenie na skały i morze. Tuptamy dalej.
Poniżej drogi, po prawej stronie w wąwozie zauważysz most, który zlewa się w pierwszej chwili ze skalistym tłem. W oddali znakomicie widać górujący nad okolicą kościół, który jest naszym celem na tym etapie wycieczki.
Mijamy pola, na których rosną ziemniaki, mijamy także farmę krów i stadninę koni.
Skręcamy w prawo na skrzyżowaniu i idziemy lekko pod górę do centrum miejscowości Ix-Xewkija. W planie mamy jeden z ciekawszych zabytków Gozo. Zapraszamy do katedry-rotundy.
Katedra św. Jana Chrzciciela w Ix-Xewkija
Na anglojęzycznym stronach poświęconych Gozo świątynia pojawia się nazwa Rotunda St. John Baptist Church. Dlaczego znajduje się na liście atrakcji Gozo? Ponieważ jest to największy kościół na wyspie, a turyści lubią wszystko, co można zaliczyć do jakieś kategorii „naj” ;-). Kopułę widać z daleka, nawet z cytadeli w Rabacie – stolicy Gozo.
Zaczniemy od imponujących rozmiarów rotundy. Budynek potężny – sama średnica wewnątrz kopuły wynosi 27 metrów, a jej obwód 85 metrów. Czy wiesz, że ciężar kopuły wynosi ok. 45 000 ton? By utrzymać taki kolosalny ciężar, kopułę podtrzymuje 8 kolumn.
Kościół wykonany z miejscowego kamienia, lecz podłogę wyłożono polerowanym marmurem karraryjskim.
Rotundę zaprojektował maltański „architekt” Ġużè Damato (zm. 1963) – nie miał formalnego wykształcenia, a projektowanie świątyń było jego pasją. Musiał być dobry, bo budynki stoją i mają się dobrze, a zleceń otrzymywał sporo.
Damato wzorował się na weneckim kościele Santa Maria della Salute.
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że to stary kościół. A tu niespodzianka, bo kamień węgielny położono 4 maja 1952, a budowę ukończono w 1970. Nowy kościół wznoszono nad starym kościołem, który rozebrano w latach 70. XX. Podobnie budowano także rotundę w Moście na Malcie.
Największą atrakcją jest oglądanie Gozo z tarasu widokowego. Wstęp płatny. Na szczęście wyjeżdża się na górę windą.
Gdzie zjeść w Ix-Xewkija
Zwiał nam sprzed nosa autobus (przystanek Dome tuż obok wejścia do kościoła), a głód już w brzuszkach nucił piosenki tęskne, więc postanowiliśmy uzupełnić kalorie. Obok kościoła zwróciła naszą uwagę restauracja Rotunda Café Bar.
O, bogowie – to był strzał w 10. Risotto dyniowe to prawdziwa kulinarna petarda, a obsługa na najwyższym poziomie. W lokalu sami miejscowi i my. Swobodna, radosna atmosfera – okazja, by posłuchać brzmienia języka maltańskiego.
Rabat – finał wycieczki po Gozo
Do stolicy Gozo, czyli Rabatu podjeżdżamy z Ix-Xewkija autobusem 323. Obowiązuje ten sam bilet, z którego korzystasz na Malcie. Rozkład jazdy można sprawdzić w Tallinja App (nasze swojskie jakdojade wygodniejsze) lub na stronie Malta Public Transport.
Żeby jednak nie zamęczyć Cię jeszcze opowieścią o Rabacie, przygotowaliśmy osobną opowieść o szwendaniu się po stolicy Gozo. Masz teraz siłę czytać dalej?
Zrzut trasy pieszej z Gozo
Podsumowanie
Trasa od przystani promowej w Mġarr do Ix-Xewkija to niewiele ponad 10 km, a zachwyca widokami, urozmaiceniem terenu. Trochę zabytków, ciekawostek i kwitnące wiosenne łąki. Na odcinku od portu do fortu Chambray minęliśmy jedną osobę, a koło wieży minęliśmy tylko się z jedną parą. Dopiero przy knajpce w zatoce kręcili się ludzie, ale większość dotarła tu w ramach samodzielnej objazdówki samochodem po Gozo. Jak dla nas idealne warunki – pusto na szlaku. Mamy nadzieję, że i Ty trafisz na dogodne warunki, które pozwolą spokojnie kontemplować piękne widoki. W Ix-Xewkija dosłownie kilka osób w kościele.