Rzeka Kamczija to największa bułgarska rzeka wpadająca do Morza Czarnego. Nazywana jest także bułgarską Amazonką. Jej ujście do morza to jeden z najpiękniejszych widoków na bułgarskim wybrzeżu. Kamczija wypływa ze Starej Płaniny, by trafić do Morza Czarnego, by na końcu swojej wędrówki dać spektakularne show.
Jeśli lubisz piękno natury, to jest to wycieczka w sam raz dla Ciebie. Nie bez powodu ujście rzeki Kamczija do morza wpisano na listę UNESCO.
Rejs po rzece Kamczija
Dotarliśmy do przystani w osadzie Kamczija (takie letnisko) we wrześniowe upalne popołudnie. Chętnych na rejs było już niewielu. Oprócz nas tylko 2 osoby były na stateczku, no i oczywiście sternik. Warunki idealne – ciepło, słonecznie i cicho na pokładzie. Po drodze minęliśmy chyba tylko 3 inne stateczki i kajakarzy, co żaden sposób nie przeszkadzało to w odbiorze piękna Kamcziji.
Najpierw w górę rzeki Kamczija
Stateczek płynie najpierw w górę rzeki Kamczija (Камчия), by napięcie rosło w pasażerach.
Mijamy chałupki letniskowe i pomosty – wszystko to bardzo przypomina rejs po Szprewie z Wannsee do Berlina – przy okazji polecamy, gdy będziesz w stolicy Niemiec. W czym Kamczija jest lepsza od Szprewy? Daje poczucie orientalności, dzikości i tajemnicy.
Płynie się leniwie, a słońce lekko przygrzewa – esencja wakacyjnego klimatu. Przyjemnie i pięknie. Soczysta zieleń na brzegach, lecz bez spektakularnych widoków. To dopiero preludium do spektaklu.
W dół rzeki Kamczija
Stateczek wreszcie zawraca, by płynąć z nurtem rzeki w stronę Morza Czarnego.
Emocje rosną i wreszcie ukazuje się oczom to, na co tak czekaliśmy.
Widok jest obłędny, fantastyczny i zachwycający. Widzisz, jak mieszają się słodkie i słone wody, jak rzeka traci swój kolor, by poddać się potędze morza. I ogarnęło nas rozdarcie – robić zdjęcia, nagrać film, czy tak po prostu się zachwycać, bez tych wszystkich gadżetów.
Gdyby rejs był trochę tańszy, to pewnie po krótkiej przerwie wsiedlibyśmy na stateczek jeszcze raz. By już w innym tempie, z inną świadomością ponownie zobaczyć to wspaniałe widowisko. By się nim napawać, a nie łapczywie chwytać każdą sekundę tego cudownego widoku.
Plaża koło ujścia Kamcziji do Morza Czarnego
Wycieczkę można połączyć z plażowaniem. My wybraliśmy oczywiście szwendanie się po plaży.
Kamczija z perspektywy plaży też zachwyca, gdy można podziwiać zjawisko łączenia się wód.
Ludzi na plaży była garstka, wiatr wiał z wielką siłą i skutecznie łagodził popołudniowy upał.
Cudowne uczucie wolności. To są uroki zwiedzania poza sezonem.
Rezerwat Kamczija i klimat Łongoza
W 1977 roku rejon ujścia Kamczija do Morza Czarnego został wpisany na listę UNESCO. Na odcinku biegnącym wzdłuż rzeki – ok. 40 kilometrów długości i 5 kilometrów szerokości – ustanowiono Rezerwat Kamczija i strefę chronioną Łongoza (pol. łęg) (Резерват Камчия и защитена местност Лонгоза).
W rezerwacie rosną potężne drzewa – głównie dęby, wiązy, olchy i jesiony. Moc natury podkreślają liany, które gęstą siecią oplatają gałęzie drzew.
Rejon ten cechuje tropikalny klimat i sporo bagnistych terenów – taka europejska dżungla. Tropikalny klimat jest wynikiem dużej wilgotności powietrza – rzeka, bliskość morza i las, który zatrzymuje wilgoć.
Wszystko to sprawiło, że rzeka Kamczija bywa nazywana bułgarską Amazonką.
W rezerwacie żyje też kilkadziesiąt gatunków chronionych ptaków oraz kilka bardzo rzadkich gatunków ryb. Obszar zamieszkują też wydry, żółwie, jaszczurki i węże wodne.
Jak dojechać do rezerwatu Kamczija
My dotarliśmy samochodem, więc niewiele możemy podpowiedzieć o transporcie publicznym– prócz tego, że jest połączenie z dworca autobusowego w Warnie. Ujście znajduje się ok. 30 kilometrów od Warny.
Niewielki bezpłatny parking wyznaczono kawałek przed dojściem do przystani – we wrześniu był bezpłatny (ale nie pusty), nie wiemy jak z opłatami w pełni sezonu.
Miejscowość Kamczija to letnisko, w którym życie toczy się od maja do października. Idealne miejsce dla tych, którzy lubią odpoczywać blisko natury i nie muszą mieć luksusów.
Jeśli będziesz w Warnie, to zdecydowanie warto rozejrzeć się za kameralną wycieczką lub wynająć samochód i spędzić tutaj uroczy dzień.
Ciekawostka – chociaż nad rzeką Kamczija panuje namiastka tropików, to dla ochłody warto wspomnieć, że na cześć tej malowniczej rzeki nazwę otrzymał lodowiec na Wyspie Livingstona w Archipelagu Szetlandów Południowych w Antarktyce. Od 1993 działa tam bułgarska stacja badawcza.
Podsumowanie
Kamczija to kolejne miejsce w Bułgarii, które w przewodnikach jest wspomniane, ale tak jakby od niechcenia. Podejrzewamy, że autorzy przewodników wcale tutaj nie byli, a jedynie obiło im się o uszy. Nas zachwyciło to miejsce i zaliczamy je do czołówki najpiękniejszych doświadczeń ze swojej objazdówki po Bułgarii.
Może znasz inne spektakularne ujścia rzek? Daj znać w komentarzu.