Velhartice – zamek o dziwnym kształcie, który łączy gotyk i renesans. Zamek, który przypomina miejscami antyczny akwedukt wpleciony między baszty. Okazuje się, że to wyjątkowe rozwiązanie architektoniczno-strategiczne wyróżnia Velhartice na tle innych europejskich zamków. Hrad Velhartice reklamowany jest jako najbardziej romantyczny zamek w Czechach. Odwiedź z nami kolejny niezwykły zamek wzniesiony za panowania Karola IV.
Velhartice – krótka historia zamku
Początki powstania zamku jako siedziby panów z Velhartic, nad rzeką o uroczej nazwie Ostružná, sięgają lat 1290–1310. Podaje się, że budowę rodowej siedziby rozpoczął Bohumil z Budětic. Dzieło kontynuował Bušek z Velhartic (zm. 1337), który wymieniony został jako właściciel w dokumencie z 1318. Prace trwały dalej, gdy zamek odziedziczył jego syn, także o imieniu Bušek. Warto podkreślić, że Bušek młodszy lojalnie służył Karolowi IV, uchodził za jednego z najbliższych współpracowników, a nawet można by go nazwać przyjacielem monarchy.
W średniowieczu na terenie zamku były otoczone murami 2 pałace – Rajský dům zbudowany w najwyższym punkcie zamkowej skały oraz skrzydło południowe, w miejscu którego dziś znajduje pałac renesansowy (powstał w XVII wieku).
Kamienny most
Dla wzmocnienia siły obronnej zamku zbudowano od strony północno-zachodniej wieżę ostatniej obrony – donżon (grubość murów do 2,5 m). Rajski pałac łączy z donżonem wysoki kamienny most, który nie ma swojej analogii w całej Europie.
Co ciekawe, kamienny most jest całkowicie odrębną budowlą i nie jest połączony z wieżami.
Długość mostu to 32 m, a jego wysokość sięga 10 m. Ponadto na obu końcach kamiennego mostu powstały drewniane mosty zwodzone, które miały uniemożliwić atak na donżon.
Dalsza rozbudowa zamku
Po 1390 roku zamek znalazł się w rękach panów z Hradca (Hradec), którzy rozbudowali mury obronne.
Za ich rządów zbudowano bastion, wieżę obserwacyjną i browar, w którym obecnie znajduje się restauracja, a na 1. piętrze ekspozycja. Za czasów panowania Jerzego z Podiebradów (Jiří z Poděbrad) właśnie w Velharticach przechowywano klejnoty koronne. Ukrył je tutaj przeciwnik Jerzego, żeby uniemożliwić koronację
Przeskoczmy do burzliwego XVII wieku. Hiszpańsko-holenderski szlachcic, pułkownik Martin de Hoeff-Huerta nabył zamek w 1628 roku Należały też do niego inne majątki w okolicy, na przykład Nemilkov. Z jego inicjatywy wzniesiono renesansowy pałac, którego białe ściany prezentują się pięknie w letnim słońcu. Pułkownik nie jest postacią lubianą w czeskiej historii, gdyż w wojnie 30-letniej Hoeff-Huerta stanął po stronie przeciwników reformacji, a tym samym po stronie Habsburgów.
Martin niestety niedługo cieszył się swoją elegancką rezydencją, a po jego śmierci w 1637 właściciele zmieniali się bardzo często, a zamek stopniowo obracał się w ruinę.
Dopiero w XIX wieku na fali mody na romantyczne ruiny podjęto pierwsze prace, by chronić to, co jeszcze zostało.
Ostatnimi właścicielami zamku Velhartice była rodzina Windischgrätz. Od 1945 zamek należy do państwa.
Zwiedzanie
Turyści mają do wyboru 3 trasy – gotycką, renesansową oraz skarbiec.
Ci, którzy chcieliby tylko poszwendać się po terenie zamku lub zjeść obiad w zamkowej restauracji, mogą wybrać najtańszy dostępny bilet.
Tym razem także się rozdzieliśmy. Jarek wybrał trasę gotycką i odkrywanie najstarszych zabudowań zamku, a ja wybrałam trasę renesansową. Szybko jednak pożałowałam swojej decyzji, bo okazało się, że nie wolno fotografować we wnętrzach. Tak więc, nie możesz liczyć na zdjęcia przepięknych pieców – cudeńka. To nie pierwszy czeski zamek, który tak utrudnia życia i nie widzę żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego podejścia. Mądrzy specjaliści od promocji pracujący w muzeach sugerują zwiedzającym, żeby dawać znak # z nazwą danego obiektu, gdy publikują zdjęcia w mediach społecznościowych. Przecież to darmowa reklama. Dobrze, że na trasie gotyckiej nie było takich ograniczeń.
Trasa renesansowa
Trasa wiedzie przez pomieszczenia na 1. piętrze białego pałacu. Opowieść snuta przez przewodniczkę oraz eksponaty opowiadają głównie o życiu na dworze w dobie renesansu. Miłośnicy historii i zamków raczej nie będą zaskoczeni obyczajami z tego okresu.
Najpiękniej prezentowały się piece i nie mogę odżałować, że nie wolno ich było uwiecznić, a przewodniczka nie poświęcała im szczególnej uwagi. Widok z krużganków na 1. piętrze odrobinę zrekompensował rozczarowanie zakazem.
Trasa gotycka
Trasa gotycka okazała się o wiele ciekawsza i bardziej atrakcyjna pod kątem robienia zdjęć.
Najpierw przewodnik poprowadził grupę do głębokiej zamkowej cysterny (znajduje się poniżej pałacu renesansowego), a następnie wpięliśmy się schodami wieży mieszkalnej nazywanej niegdyś Rajskim Domem.
Na najwyższym poziomie wieży mieszkalnej znajdują się drzwi, a za nimi niewielki drewniany pomost prowadzący na majestatyczny kamienny most (ten, który z daleka przypomina akwedukt).
Konstrukcja opiera się na 5 filarach, a jednocześnie ostre łuki nadają jej odrobinę lekkości. Jeden z filarów zbudowano na kwadratowej podstawie kwadratu, pozostałe mają przekrój koła.
Przeszliśmy kamiennym mostem i przez kolejny drewniany pomost wkroczyliśmy do wieży ostatniej obrony (donżon), by drewnianą klatką schodową zejść na najniższy poziom.
Na samym dole donżonu dziś są drzwi – otwór został w grubej ścianie został jednak wybity dopiero w XIX wieku, jest pamiątką po ówczesnych „łowcach skarbów”. Jedyne wejście do wieży ostatniej obrony dostępne było po przejściu przez dobrze strzeżony kamienny most.
Jak dojechać
Zamek Velhartice znajduje się ok. 150 km od Pragi, 63 km od Pilzna, nieco ponad 100 km od Czeskich Budziejowic.
Poniżej zamku wyznaczono parking (przy parkingu bezpłatna toaleta). Do Velhartic dojeżdżają także autobusy linii 430970 (Sušice, žel.st. – Klatovy, aut.nádr), zatrzymują się koło sklepu. Jeśli dotrzesz tutaj komunikacją publiczną, to w drodze na zamek miniesz przepiękny kościół pw. Narodzenia Marii Panny (Kostel Narození Panny Marie, 1373) i studnię w sercu miasteczka oraz prywatne muzeum minerałów (Muzeum šumavských minerálů).
Skansen pod zamkiem
Koło zamku działa malutki skansen, dosłownie 3 chałupy na krzyż. Wstęp bezpłatny. Po prostu kilka budynków na polanie. Gdyby nie tabliczki informacyjne przy poszczególnych obiektach, to można by pomyśleć, że to czyjeś domy. Niestety nie ma możliwości wejścia do tych chałupek.
Bramboromat
Zamki zamkami, ale czasem mniej oczywiste atrakcje potrafią sprawić ogromną frajdę. Proste, praktyczne urządzenie zwie się bramboromat, czyli ziemniakomat (dla czytelników z Wielkopolski: pyromat). Wrzucasz monetę i dostajesz w zamian zważoną wcześniej porcję ok. 2 kg ziemniaków. Trafiliśmy na odmianę Red Anna – genialnie nadaje się naszym zdaniem do pieczenia. Żałowaliśmy, że kupiliśmy tylko jedną „porcję”.
To cudowne w swojej prostocie urządzenie znajdziesz dość łatwo – po prawej stronie ścieżki wiodącej pod zamek.
Podsumowanie
Spędziliśmy przyjemnie w Velharticach kilka godzin, poszwendaliśmy się po zamku, skansenie i miasteczku. Warto po wizycie na zamku zatrzymać się choć na kilka minut w centrum miasteczka, bo kościół Narodzenia Marii Panny wygląda bardzo oryginalnie. Hitem dnia okazał się bramboromat. Czasem zamiast magnesu można kupić ziemniaki 😉