Szczyrzyc – malowniczo położona małopolska wieś. Właśnie tu, na pograniczu Beskidu Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego, w dolinie rzeki Stradomki przed wiekami osiedlili się cystersi. Pomimo wielu zawirowań i przeszkód, bracia i ojcowie modlą się i pracują w Szczyrzycu nieprzerwanie od XIII wieku. Jeśli będziesz w okolicy, zajrzyj do klasztoru. O wyznaczonych godzinach można zwiedzać kościół klasztorny, krużganki oraz muzeum przyklasztorne zorganizowane w dawnym spichlerzu. Opłata symboliczna, a wrażeń sporo. I tylko 40 kilometrów od Krakowa.
Szczyrzyc – historia zakonu
W 1234 roku cystersi pochodzący z opactwa w Jędrzejowie osiedlili się w Ludźmierzu. A wszystko to dzięki wsparciu wojewody krakowskiego, Teodora z rodu Gryfitów. Związane też to było z zadaniem, jakie otrzymał Gryfita od Henryka Brodatego – chodziło o kolonizację Podhala.
Niedługo później, bo w 1241 po najeździe Tatarów przenieśli się jednak do Szczyrzyca. Na decyzję o przeprowadzce do doliny Stradomki mógł wpływać także surowy podhalański klimat oraz nękanie przez rozbójników.
Czasy były bardzo niespokojne, a Tatarzy napadli szczyrzyckie opactwo w 1259.
Za czasów Kazimierza Wielkiego cystersom żyło się już lepiej, a majątek opactwa obejmował aż 33 wsie oraz Nowy Targ.
W 1620 roku, za czasów opata Stanisława Drohojowskiego, przystąpiono do budowy nowego klasztoru. Przebudowano również kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Na szczęście zachował się gotycki portal. Budowę zakończono ostatecznie w 1642 roku, a świątynię konsekrował biskup Tadeusz Oborski.
XVIII wiek to pasmo katastrof i problemów – złupienie klasztoru przez Szwedów (1705), potężny pożar (1765) oraz gnębienie przez Austriaków, którzy blokują wybranie nowego opata. I Szczyrzyc traci status opactwa i traci swoje ziemie, a władza ograbiła klasztorny skarbiec.
W XIX władze austriackie usilnie chciały zmusić zakonników do opuszczenia opactwa, ale oni wytrwali. Zabrano mnichom bibliotekę, zabrano resztę pól i lasów, zabroniono przyjmować nowicjuszy. W 1843 osadzono tutaj cystersów z Czech, a Polacy wrócili dopiero w 1848.
Rangę opactwa odzyskał Szczyrzyc w 1918 decyzją papieża Benedykta XV.
W czasie II wojny światowej w opactwie znaleźli schronienie ludzie poszukiwani przez Niemców, a także prowadzono tajne nauczanie. Po wojnie cystersi prowadzili gimnazjum do 1955 roku. Za postawę w czasie wojny opactwo odznaczono Virtuti Militari.
Wystrój kościoła
Musimy przyznać, że po przekroczeniu progu kościoła wydaliśmy z siebie cichutki okrzyk zachwytu. Po skromnych krużgankach, które nie odzyskały już dawnego blasku po pożarze w XVIII, efekt był naprawdę potężny.
Warto spojrzeć w górę i przyjrzeć się organom w neoklasycznym prospekcie z lat 1885-1892. Organy wykonał organmistrz Tomasz Fall (1860-1922).
Warto wspomnieć, że zwiedzając Kraków i Małopolskę, jeszcze nie raz spotkasz się z jego nazwiskiem. Fall został pochowany na szczyrzyckim cmentarzu.
Ściany kościoła pokrywają secesyjne polichromie wykonane w 1913 przez Jana Bukowskiego (1873-1943).
Serce świątyni stanowi oczywiście ołtarz główny z 1642 z cudownym obrazem Matki Boskiej Szczyrzyckiej. Wykonanie ołtarza ufundował opat Remigiusz Łukowski.
Uwagę przykuwa rokokowa ambona, ozdobiona figurą św. Stanisława.
Muzeum przyklasztorne
W przyklasztornym muzeum (w dawnym spichlerzu) działającym od lat 50. XX wieku zgromadzono zabytki sakralne, księgi, monety, ale też drewniane lwy, które kiedyś zdobiły stalle.
Znajdziesz tu też skrzynie posagowe, ale również broń i zbroje, mapy.
Duże wrażenie robi kopia średniowiecznej mapy świata, a do tego największej (ok. 12 m2). Oryginalna mapa – znana jako mapa z Ebstorf. Mappa mudi powstała w XIII wieku (źródła podają rok 1234) w benedyktyńskim klasztorze w Ebstorf w Dolne Saksonii i namalowana była na 30 kozich skórach.
Oryginał nie przetrwał jednak II wojny światowej, spłonął w archiwum miejskim podczas bombardowania Hanoweru. Już w 1950 rozpoczęły się prace nad rekonstrukcją tej mapy na podstawie istniejącej dokumentacji fotograficznej. W roku 2007 powstała także jej cyfrowa wersja.
Niestety nie mamy dobrego zdjęcia, bo światło odbijało się w szybie, ale można kupić w przyklasztornym sklepiku niewielkie opracowanie na temat mapy z Ebstorf. Jeśli chcesz, to możesz w Internecie dowiedzieć się więcej o mapie z Ebstorf.
Ekspozycja muzealna zdecydowanie wymaga odświeżenia i profesjonalnych opisów. Niestety, daleko szczyrzyckiemu muzeum do muzeum w krakowskiej Mogile.
Szczyrzyc to także browar z tradycjami
Historia warzenia piwa w Szczyrzycu sięga lat 20. XVII wieku, a w kolejnym stuleciu wybudowano murowany browar. Po II wojnie światowej browar klasztorny znacjonalizowano. Opactwo odzyskało browar dopiero w 1993, ale nie poradzono sobie z produkcją złotego napoju. Dopiero od 2015 klasztorny browar „Gryf” działa sprawnie, a piwo można kupić w przyklasztornym sklepie. Dostępne jest też w pizzerii po sąsiedzku.
Wrażenia
Oprowadzał nas po muzeum i kościele niezwykle sympatyczny, komunikatywny braciszek. Wystrój kościoła nas zachwycił, a ponadto w murze kościelnym odkryliśmy tablicę pamiątkową dziadka naszej koleżanki. W pizzerii (bardzo dobra pizza) obok opactwa testowaliśmy szczyrzyckie piwo bezalkoholowe – mniam. Inne piwne smakołyki 😉 kupiliśmy już w przyklasztornym sklepiku i dojechały bezpiecznie do domu. W sklepie przyklasztornym kupisz także przetwory owocowe, sery, miody z Kornatki, herbaty i pamiątki dla pielgrzymów. Kilka kroków od klasztoru zjesz przepyszne lody – mango poezja. To ten sam wytwórca lodów, którym niedawno zachwycaliśmy się w Tymbarku.
Podsumowanie
Choć Szczyrzyc znajduje się tak blisko Krakowa, to nigdy wcześniej nie zatrzymaliśmy się, by zwiedzić klasztor. Wracając z wycieczki na Gorc, postanowiliśmy zrobić sobie przerwę na obiad w Szczyrzycu, bo kuzynka, z którą byliśmy w górach, polecała pizzę i lody. Okazało się, że ona także nigdy jeszcze nie miała okazji zwiedzić klasztoru. Z pełnymi brzuszkami wyruszyliśmy zatem wszyscy na odkrywanie szczyrzyckiego dziedzictwa i historii. Trzeba przyznać, że szczyrzycki klasztor to miejsce z dobrą energią.